Likier słony karmel – domowy przepis
Likier słony karmel – domowy przepis – do zrobienia w minut dziesięć. Po godzinie schłodzenia w lodówce jest gotowy do wypicia, choć lepiej dać mu dzień – dwa.
Nie ma chemicznego posmaku, który jest odrobinę obecny w fabrycznym produkcie, który również uwielbiam:)
Słodycz wydobyta szczyptą soli – cud miód i orzeszki. To korzystne połączenie dwóch pozornie skrajnie wykluczających się smaków od dawna
znają mistrzowie kuchni.
Słony karmel jest dobry o każdej porze roku, ale zdaniem moim najlepiej smakuje schłodzony.
Jeśli się rozwarstwi (to naturalny proces, nie świadczy o zepsuciu) – potrząsamy butelką.
Jeśli stężeje zbyt, robi mu się tak po długim przechowywaniu w lodówce – wystarczy włożyć go na chwilę do garnka z ciepłą wodą.
Nie ma tu fabrycznych antyrozwarstwiaczy, wybaczamy drobniusie niedoskonałości.
Zblendowany z kilkoma krojonymi, mrożonymi bananami – klękajcie narody.
To najszybszy sposób na prezent w postaci butelki – dla każdego. Moment i masz.
Jeśli ktoś nie umie i nie lubi piec – butelka likieru wylana na dwie kulki lodów, załatwi mu sprawę świątecznego deseru.
Jest dobry również w wersji z łyżką przyprawy do piernika i bez soli. Jeśli ktoś lubi szczególnie ten smak i zapach, nie ma przeciwskazań.
zobacz tez przepis na domowy baileys i domowy ajerkoniak
Likier słony karmel domowy przepis – składniki:
- puszka masy krówkowej (Gostyń, 510g)
- 250 ml mleka (najlepiej 3,2%)
- 250ml słodkiej śmietanki 30 – 36%
- 2 płaskie łyżeczki drobnej soli kamiennej
- 0,5l wódki
- 100- 200g spirytusu (będzie moc – wg uznania:)
Likier słony karmel – domowy przepis (na ok. 1,5l likieru) :
Do garnka wlać mleko, śmietankę, włożyć masę krówkową i podgrzewać na niedużym ogniu mieszając kuchenną rózgą, do rozpuszczenia masy.
Ostudzić.
Mieszając kuchenną rózgą lub mikserem, cienką strużką wlewać wódkę, a następnie spirytus.
Dodać sól, wymieszać, spróbować czy nie za mało, ew. dosolić.
Wymieszać i przelać do butelki/ butelek.
Schłodzić w lodówce przynajmniej godzinę lub nieco dłużej, uwaga – gęstnieje. Przechowywać poza lodówką, najlepiej w ciemnym miejscu (na przykład w kuchennych szafkach).
Mówię Wam – niebo na talerzu:)