Kompot z gruszek na wzmocnienie płuc

Kompot z gruszek na wzmocnienie płuc – super prosty sposób zaczerpnięty z medycyny chińskiej na jesienny, suchy kaszel, drapiące i bolące gardło, chrypkę, suchą skórę, a nawet na wysychającą nadmiernie śluzówkę oczu.
Dodatek obranych ze skórki migdałów lub owoców goji wzmacnia efekt, dając również dobry skutek przy problemach z zastojami w jelitach.
Do ugotowania kompotu nadadzą się zarówno świeże jak i suszone gruszki.
By pozbawić migdały skórki należy wsypać je do kubka lub miseczki i zalać je wrzątkiem. Po kilkunastu minutach skórka da się zdjąć bez większego problemu, można naciąć ją delikatnie nożykiem i fru.
Jeśli nie posiadamy któregoś ze składników użytych w przepisie – trudno, kompot ugotowany z samych owoców i tak przyniesie pożądany skutek.

Domowe sposoby radzenia sobie z infekcjami osobiście uważam za najmniej ingerujące i bardziej bezpieczne w stosunku do chemicznych rozwiązań z apteki. Rzecz jasna, nie zawsze uda się pozostać tylko przy nich, ale lepiej zapobiegać niż leczyć, na pewno pamiętacie to powiedzenie.
Znacie inne, domowe sposoby na infekcje?

zobacz też domowy przepis na antygrypinę

herbatka rozgrzewająca na przeziębienia

Kompot z gruszek na wzmocnienie płuc – składniki:

• 6 gruszek ze skórką
• 1,5 l wody
• 15 sztuk migdałów
• łyżeczka owoców goji
• kawałek imbiru (2 cm)
• 4-5 szt. goździków (jeśli ktoś nie lubi – niekoniecznie)
• mała laska cynamonu

Kompot z gruszek na wzmocnienie płuc – przepis:

Migdały włożyć do miseczki, zalać wrzątkiem i pozostawić na kilka – kilkanaście minut, po tym czasie powinny łatwo obrać się ze skórki.
Gruszki pokroić na kawałki, odrzucić ogonek i gniazda nasienne, pozostawić w skórce.
Przełożyć do garnka, zalać wodą, dodać obrane migdały, owoce goji, imbir i goździki.
Przykryć garnek pokrywką, doprowadzić wodę do wrzenia, zmniejszyć ogień do minimum i gotować wszystko 20 minut.
Pić 3x dziennie po pół szklanki, zjadając również owoce i migdały.
Po wyjęciu imbiru można też wszystko zblendować i zjadać kompot jak deser, łyżeczką.

Mówię Wam – niebo na talerzu:)