Herbatka rozgrzewająca.Domowy sposób na przeziębienia, bóle stawów, stany zapalne itp.
Medycynie ludowej i w leczenie jedzeniem wierzę z całych sił. W herbatki rozgrzewające ten domowy sposób na przeziębienia,bóle stawów i inne stany zapalne. O mądrości chińskiej medycyny, gdzie zwraca się uwagę na rozgrzewające czy wychładzające właściwości jedzenia czytałam wiele. Wiem, że podgrzewaniem czy zamrażanie zmienia się strukturę produktów i ich oddziaływanie na organizm. Ufam naturze, daje nam owoce i warzywa sezonowo dobrane tak, by jak najlepiej oddziaływały na organizmy w danej strefie klimatycznej. Nie jestem jeszcze gotowa na to, by pisać na ten temat elaboraty, ale intuicja i zgromadzona wiedza wystarcza, bym w domowym zaciszu praktykowała na sobie i rodzinie ludowe mądrości. Wczoraj miałam gigantyczny katar. Przeziębienie jak nic. Natknęłam się na przepis na herbatkę. Po dwóch filiżankach, 50 % kataru zniknęło. Siedzę już drugą godzinę bez chusteczki przy nosie. Po trzeciej – mogę zamknąć usta. W składzie herbatki – same składniki znane mi jako substancje rozgrzewające i likwidujące stany zapalne, działające przeciwbólowo. Imbir, kurkuma, cynamon, goździki, kardamon. Herbatka podobno działa na artretyzm, stawy, oczyszcza z toksyn i pomaga w odchudzaniu. Jeśli ktoś wypróbował, czy wypróbuje – serdecznie zapraszam do komentowania pod postem. Może macie jakieś inne, proste, skuteczne, domowe metody działania jedzeniem na różne dolegliwości, które można stosować zamiast tabletki?
P.S. Post nie ma charakteru paramedycznego. Zamieszczam go jako ciekawostkę. Jeśli chodzi o wskazania i przeciwskazania, w razie pytań i wątpliwości należy zasięgnąć porady specjalisty.
źródło – filmik do obejrzenia tu.
herbatka rozgrzewająca – składniki na dwudniową kurację:
– 3 łyżki kurkumy
– 1 łyżka zmielonych goździków ( utłuczonych w moździerzu, zblendowanych)
– 2 łyżeczki mielonego kardamonu
– 2 łyżeczki mielonego cynamonu
– 2 łyżeczki zmielonego imbiru
– 1,5 l wody
Składniki zalać wodą w dużym rondlu. Zagotować, zmniejszyć ogień i gotować jeszcze 10 minut. Przecedzić przez sito. Uwaga, napar barwi na żółto, należy od razu wycierać zabrudzony herbatką blat czy kuchenkę. Pić gorący, w filiżankach, przez dwa dni, 3- 4 razy dziennie. Można dosłodzić miodem. Myślę, że ze względu na barwiące właściwości kurkumy warto pić napar przez słomkę.
Mówię Wam – niebo na talerzu:)
Moja mama kupiła kurkumę,ale taką w kawałku, ponoć ma jeszcze więcej właściwości, ale nie wiedziałam co z nią zrobić. Chyba zrobię taki napar właśnie:)
A kobiety tydzien przed porodem moga to pic ? 😉
niestety, nie! Karmiace rowniez nie.
Mam pytanko,czy osoby z chorobą serca mogą również pić ten napar? Mam wielki problem z katarem,stosowalam różne leki ale nie pomogly.Może w ten sposób uda mi się go pozbyć bo to uciążliwe jest!
Z materiału podanego w tym linku ( http://www.dietmoderators.com/Turmeric.html) wynika , że w ciąży możesz przyspieszyć akcję:) A co do serca zupełnie nie wiem, choć tu brzmi to zachęcająco- /2014/09/30/10-wlasciwosci-zdrowotnych-kurkumy-i-kurkuminy/,
A to poczekam do terminu 😀
ale jakby tak ominąć kurkumę…:)
Jak znalazł, czwarty dzień leżę z jakimś okropnym wirusem.
Ta kurkuma mnie trochę odrzuca, ale czego się nie robi dla zdrowia…
Ja dałam radę, Ty też dasz:)
Dodałam troszkę miodu, i rzeczywiście, w smaku nawet nie takie złe. No i w trakcie picia ma się to przyjemne uczucie zdrowienia.
Mam nadzieję że podziała, bo już mam okrutnie dosyć leżenia – dzięki za przepis 🙂
Jak sprawa się ma pod względem smakowym?
Podobno gorzki lek najlepiej pomaga, czy sprawdza się to także w tym przypadku? 😉
Pozdrawiam
Tak, to się zgadza, gorzki lek…:) Ale da się wytrzymać 🙂
Hej Opalanka 🙂
Ciekawy wywar. Właściwości zdrowotne kurkumy (używam na co dzień), imbiru znam. Takiego czegoś jak ten wywar jednak nie znam. Zastanowię się czy wypróbować 😉
Na razie wystarcza mi m.in. kurkuma w stanie suchym, czosnek (kiszony i zwykły) 🙂
to chyba mój 1 komentarz tutaj, choć nie jestem pewien. Może komentowałem wpisy pewnej Joanny, Twojej wielkiej fanki a mojej przyjaciółki 🙂
pozdrawiam serdecznie 🙂
Piotr
Piotrze, uściskaj Joannę i zostań z nami:) Pozdrawiam serdecznie również:)
Uściski przekazane 🙂 Piotr czasem szybciej zauważa nowe przepisy niż ja… 😀
🙂 🙂
Witam cieszę się, że znalazłem się, w tym miejscu, ponieważ mam znajomą, która bardzo cierpi, na bóle stawów. Przekonam ją, żeby wypróbowała tą metodę może jej w końcu chociaż trochę przejdą te bóle. Jak to poskutkuje to autorze tego bloga chyba cię uściskam.
Życzę powodzenia i energię dobrą posyłam:)
Beata, nie zrozum mnie źle, to nie jest dobry pomysł z udzielć rad paramedycznych nie będąc specjalistą we tej dziedzinie. Tym przepisem można zrobić więcej złego niż dobrego. Od kilku lat uczę się Tradycyjnej Medycyny Chińskiej (TCM) i powiem Ci, że ten napar nie jest prozdrowotny. Może komuś pomóc w likwidacji kataru z wyziębienia, ale może również zaszkodzić osobom chorującym na nadciśnienie, alergie, choroby układu krążenia albo osobom z nerwicami. Każdy ze składników tego naparu ma bardzo silne działanie i w przepisach TCM są dodawane do potraw i naparów w małych ilościach, a nie jak tutaj łyżkami. Trzeba mieć końskie zdrowie (czego Ci gratuluję), żeby napić się tego naparu i nie dostać zawału. Zamieściłaś przepis na ten napar wiosną, kiedy większość osób ma problemy z katarem siennym i tak silnie rozgrzewający płyn spowoduje nadmierne wydzielanie śluzu w zatokach, poty, pulsowanie w skroniach i pogłębienie dolegliwości.
Każdy ze składników naparu z osobna może być lekiem na katar (powstający po wyziębieniu) lub przeziębienie z wychłodzenia, ale nie wszystkie razem. Taki napar jest dobry na jesienne wychłodzenie (przewianie), a nie na wiosnę!
Mimo, że sporo wiem o TCM to nie zamieszczam na moim blogu przepisów stricte poradnikowych, jak sobie pomóc w różnych dolegliwościach. Najpierw trzeba zdiagnozować przyczynę dolegliwości, a później leczyć. Jeśli dajesz sposób na ,,usunięcie kataru", a jego przyczyn może być kilkadziesiąt, to czasem można pomóc, a czasem zaszkodzić. Jednym osobom katar minie, a inni dostaną duszności, drgawek lub megaciśnienia po wypiciu tego naparu.
Osobną kwestią są bóle stawów, które mają inne podłoże niż katar i inaczej się je leczy.
Ufam, że zamieszczając ten wpis kierowały Tobą dobre intencje. Nie napisałaś jakie było podłoże Twojej dolegliwości (zapewne nie alergiczne), więc czytelnik nie wie, czy jego problem ma to samo podłoże co Twój. Nie każdy powinien pić taki napój i to trzeba zdecydowanie podkreślić, ale o tym chyba nie wiedziałaś skoro nie było ostrzerzeń w we wpisie.
Dziękuję za uważność, dopisałam już właściwe ostrzeżenie.
Zastanawia mnie czy kurkuma w postaci suplementu przyniesie mi takie same działanie jak bym jadła ją łyżeczkami. Wyczytałam że w wielu przypadkach poziom wchłaniania jest podobny . Czy jeżeli zwiększyła bym dawki przyniosło by to pożądany efekt ?
Niestety – nie wiem.
A ja zupełnie obok dyskusji o wartościach leczniczych naparu chciałam zapytać uprzejmie:
Gdzie można dostać takie fajne szklaneczki. Wyglądają na stworzone do takich gorących napojów… zapach grzanego wina też by się pięknie roznosił, a plecionka chyba dobrze chroni przed gorącym szkłem. Ogólnie ach i och. Gdzie można takie cuda dostać? Pozdrawiam, Eliza.
Eliza, jest u nas takie magiczne miejsce w naszym mieście, nazywamy je "szpery". Taki targ, gdzie ludzie zwożą powyrzucane przez Holendrów czy Niemców przedmioty. No jakby się grzebało na strychach wszystkich światów. Można kupić np. piękne, stare meble za grosze, a dla blogera – raj:) Takie szklaneczki mam tylko dwie:) Pozdrawiam
🙂
Nie wiedziałam, że istnieją tego typu domowe sposoby na bóle stawów, ale dobrze, że o tym piszesz :). Sama miałam ten problem i u mnie pomógł Doppelherz aktiv Na stawy COMPLEX. To wszechstronna 12 składnikowa formuła, która pomaga odbudować chrząstkę i syntezę mazi stawowej. W składzie ma unikalne lipidy z małży zielonych, które zawierają kwasy omega 3.
Bardzo ciekawy wpis 🙂 Do tej pory nie wspomagałam się domowymi sposobami. A męczyłam się z bólami stawów przez jakiś czas. Zaczęło się niewinnie, dalej trenowałam bieganie, zlekceważyłam objawy. Jednak ból narastał, więc zmieniłam dietę, zaczęłam chodzić na basen, a na koniec wybrałam się do fizjoterapeuty. To wszystko pomogło mi zwalczyć ból i teraz powoli wracam do regularnych treningów biegowych – póki co na siłowni, pod okiem trenera ��
Bardzo ciekawy i wartościowy wpis 🙂 Nie miałam pojęcia o domowych sposobach na bóle stawów, a męczyłam się z nimi czasami po treningu biegowym. Na pewno chętnie skorzystam z Twoim pomysłów 🙂
Tego właśnie szukałam, za oknem piękna pogoda a poskładana przez jakieś choróbsko, nie za specjalnie mogę się ruszyć z domu, bo do najbliższej apteki mam 30km, a składniki do Twojego przepisu powinnam mieć i zaraz zabieram się do testów, mam nadzieję że pomorze. Dziękuję.
Daj znać. Zdrowia!