Jabłka w słoikach 3×5 minut
Jabłka w słoikach 3×5 minut, pyszna konfitura z jabłek, są banalnie proste w przygotowaniu, a pyszne tak, że wierzcie mi, będą w domu pytać dlaczego tak mało tych słoiczków stoi w spiżarni. To bardzo stary, rosyjski przepis, którym posługiwano się chyba od czasów wyhodowania trzciny cukrowej. Gotujesz je po pięć minut, przez kolejne trzy dni. Bez obierania jabłek ze skórki. Nie wekujesz, gorące przekładasz do słoików. Proste, prawda?
Gotowe owoce są szkliste, bursztynowe w kolorze, miękkie, pływające w słodkim syropie, ale nie rozpadające się. Zimą podasz je w miseczce, do herbaty lub do kawy. Same stanowią gotowy deser. Osłodzisz nimi wodę z cytryną w dzbanku i herbatę, wyłożysz po łyżeczce do pucharków z lodami i na ulubione ciasto.
Jabłka kroi się na ćwiartki, wycina środek z pestkami i tnie w plasterki w skórkach. Potem zasypuje cukrem i odstawia na 2 godziny. Można zrobić to wieczorem i zostawić jabłka na całą noc. Rano zagotowujesz i po pięciu minutach wyłączasz ogień. Zostawiasz wszystko w spokoju na dobę. Drugiego dnia zagotowujesz, pięć minut i odstawiasz. I to samo robisz na trzeci dzień. Gorące jabłka do słoików, zakrętka – koniec.
Już drugiego dnia jabłka stają się szkliste, półprzeźroczyste, miodowe. Jeśli chcesz, możesz dorzucić nieco cynamonu, nie za dużo, by nie zdominował smaku. Trzeba wybierać twarde, jędrne jabłka. U mnie zatrzęsienie antonówek, przerabiam ile mogę ale i tak większość rozdaję.
Taki słoiczek jabłek jest super prezentem kiedy wpada się do kogoś z wizytą.
Zobacz jeszcze ten przepis na jabłka w słoikach, to też hit. Są świetne do szarlotki i solo do herbaty.
PS Do przetworów warto używać nowych nakrętek, często ryzykuję zakręcanie starymi i czasem się udaje, a czasem mam dwa razy więcej pracy, bo uszkodzone nie trzymają właściwie:)
Jabłka w słoikach 3×5 minut
Na każdy kilogram pokrojonych, pozbawionych gniazd nasiennych jabłek potrzeba 500 g cukru.
- 4 kg twardych, jędrnych, najlepiej kwaśnych jabłek, mogą nawet nie być dojrzałe (odmiany – szara reneta, gloster,kosztele, delikates, kortland, twarda, wcześnie zbierana antonówka)
- ok. 2,5 kg cukru (oryginalny przepis mówi – 0,6 – 0,8 kg na kilo jabłek)
- ew. 4 łyżeczki cynamonu
Jabłka pokroić na ćwiartki, bez obierania ich ze skórki. Wykroić gniazda nasienne.
Pokroić na plastry grubości 3-4 mm.
Pokrojone przełożyć do dużego garnka i zasypać cukrem. Wymieszać.
Pozostawić minimum 2 godziny lub nawet całą noc. Puszczą sok.
Zagotować. Gotować 5 minut mieszając od czasu do czasu.
Następnego dnia zagotować i trzymać na ogniu 5 minut.
Trzeciego dnia powtórzy czynności.
Gorące nakładać do słoików, zakręcić nowymi nakrętkami. Pozostawić do całkowitego ostygnięcia.
Mówię Wam – niebo na talerzu:)
Wygląda pysznie. Tylko mam pytanie, czy cukier można zastąpić miodem? ?
Bez dodatku wody gotujemy tak?
Tak. One puszczą sok, wystarczy go zagotować z jabłkami.
Można spróbować. Ale miód straci w gotowaniu wszystkie właściwości.
Super wyglądają! Czy antonówki to dobry wybór one szybko się rozpadają? Jak ich nie dostanę to co proponujesz w zamian. Czy próbowałaś ten przepis z gruszkami?
Pozdrawiam ciepło Gosia
Te na zdjęciu to antonówki nie całkiem żółte, twarde. I takie najlepiej wykorzystać. Ale nada się też jakaś inna, zwarta odmiana, myślę, że szara reneta, gloster,kosztele, delikates i kortland. Z gruszek nie robiłam, to też powinna być jakaś twarda odmiana. Pozdrawiam:)
Właśnie jestem na etapie 3 zagotowywania ? ale martwię się coby się nie zepsuły. Nie trzeba pasteryzować?
nie trzeba.
Czy można spróbować zrobić tak z gruszkami?
Czy można obrać jabłka ze skórki?
ta skórka całkiem mięknie. Nie wiem czy wtedy cząstki będą trzymały kształt.
Wyglądają pysznie, a czy można zastąpić cukier ksylitolem?
Nie wiem, nie próbowałam.
Chyba spróbuję z połowy porcji i dam znać jak wyszły 🙂
super:)