Szybki makaron z krewetkami. Krewetki najłatwiej i najprościej. Krewetki z patelni
Makaron z krewetkami – krewetki w najprostszej, najłatwiejszej i dla mnie – najpyszniejszej oprawie. Przepis podrzuciła nam dawno temu BeElcia i od tego czasu serwuję go wszystkim zarzekającym się, że owoców morza nie tkną nigdy w życiu. Nawet zagorzali przeciwnicy zmieniają zdanie, naprawdę.
Krewetki wydają się drogie. Musiały przejechać wiele kilometrów i takie tam. Jednakowoż z kilogramowej porcji uzyskamy pyszny obiad dla czterech, pięciu osób. Oznacza to kilkanaście złotych na porcję, a to mniej niż kebab czy inny fastfood!
Kto umie krewetki obierać, może kupić świeże. W internetach jest mnóstwo poradników i instrukcji, może i ja się kiedyś podejmę, kto wie. Kto nie umie, kupuje krewetki mrożone i może nie jest tak cudnie, ale jakże niekłopotliwie. Można je nabyć lekko obgotowane, w różowo-pomarańczowym kolorze lub szare, nie poddane jeszcze obróbce cieplnej. Większe krewetki smażyć należy razem z ogonkiem, jest bardzo poręczny do trzymania i maczania ich w sosie w czasie jedzenia. Miałam tylko małe, koktajlowe, najlepsze są duże, tygrysie albo królewskie, ale z podaniem przepisu zwlekałam zdecydowanie za długo, niech będą i takie. Z bagietką którą można wycierać najlepszy na świecie, maślano-czosnkowo -winny sos. Albo makaron z krewetkami, jak tu – pycha!
makaron z krewetkami – składniki (dla dwóch osób):
– 250 – 300 g krewetek ( najlepiej dużych)
– 3-4 ząbki czosnku
– dwie łyżki klarowanego masła
– trzy łyżki oliwy
– 50 ml białego wina
– ew. 1/4 papryczki chili lub chlust tabasco
– mały pęczek natki pietruszki ( 7-8 gałązek)
– 250 g ulubionego, ugotowanego makaronu – wstążki, kokardki, świderki itp. lub bagietka
Krewetki obrać (zdjąć pancerzyki, urwać głowę i wyciąć czarną nitkę biegnąca wzdłuż tułowia).
Mrożone zalać wodą i rozmrażać na sicie ok. 15 minut. Osuszyć papierowym ręcznikiem.
Czosnek, pietruszkę i papryczkę drobno posiekać. Na patelni rozgrzać połowę masła, wrzucić czosnek i papryczkę, smażyć 30 sekund. Dodać osuszone krewetki i smażyć minutę. Wlać wino i na największym ogniu odparować przez kolejną minutę. W tym czasie przewrócić krewetki na druga stronę.
Szybko wsypać natkę pietruszki, dodać resztę masła, odrobinę tabasco, oliwę i odstawić z ognia.
Można dodać kilka kropli cytryny i lekko osolić.
Mówię Wam – niebo na talerzu:)
Już mam pomysł na dzisiejszą kolację 🙂
ale już dawno nie jadłam krewetek:)
Krewetki albo się lubi albo się ich jeszcze nie jadło (odpowiednio przyrządzonych), przepis tak prosty że chyba się skuszę 🙂 pozdrawiam!
Cześć objad wyszedł przepyszny nie zdążyłem zrobić zdjęcia takie dobre