Najłatwiejszy pasztet domowy
Bardzo dobry, zupełnie bezwysiłkowy pasztet domowy do smarowania pieczywa. Bez pieczenia, do przełożenia do słoika. Gdyby ktoś potrzebował przechowywać go bardzo długo albo wysłać w daleką podróż bez lodówki, może skorzystać z metody tyndalizacji, którą opisałam tutaj. Używają jej często np. żony kierowców (i kierowcy, rzecz jasna), podróżnicy i żeglarze.
Z przygotowaniem pasztetu poradzi sobie każdy posiadacz malaksera lub maszynki do mielenia mięsa. Kto lubi być szczupły, może użyć mięsa z indyka (ten na zdjęciach jest z indyka właśnie). Do wykonania pasty /pasztetu nada się też karczek, łopatka czy szynka oraz kurczak. Można te mięsa mieszać dowolnej konfiguracji. A kto nie musi oszczędzać kalorii, może dodać kawałek wędzonego boczku, da wiele smaku i polepszy smarowność. Przy niewielkiej ilości, do spożycia w krótkim terminie, wystarczy mięsa bardzo krótko podsmażyć, tylko tyle by straciły krwistość w środku, dodać podsmażoną cebulę i trochę indyczej wątróbki, i mamy pyszny, pasztet domowy bez polepszaczy. Pachnący ziołami, smaczny, bez ani jednego konserwantu i aromatu identycznego z naturalnym. Kto chce, może dodać natkę pietruszki, pokrojone i ugotowane grzyby lub suszone pomidory. Taki nieduży wysiłek, a od razu lepszy klimat w lodówce i dzieci duuużo zdrowiej rosną:)
składniki:
– ok. 70 dag piersi z indyka lub kurczaka, cielęciny, łopatki, karczku czy szynki
– 30 dag wątróbki z indyka
– 3 duże cebule
– dwa ząbki czosnku (niekoniecznie)
– 3-4 ziarenka pieprzu, 1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej, kulka ziela angielskiego, jałowca (niekoniecznie), szczypta estragonu i tymianku, łyżeczka słodkiej papryki, łyżeczka lub nieco więcej soli – wszystko razem utłuc w moździerzu
– olej do smażenia
– dwie porządne łyżki klarowanego masła
Mięso i wątróbkę pokroić w niedużą kostkę (ok. 1,5×1,5 cm). Podsmażyć bez przypraw na bardzo mocno rozgrzanym oleju, tylko do utraty krwistości mięsa w środku. Dłuższe smażenie spowoduje stwardnienie mięsa. Jeśli tak się stanie, trzeba je udusić do miękkości, pod przykryciem, w niewielkiej ilości wody. Przełożyć z patelni do jakiegoś pojemnika.
Na tej samej, nieumytej patelni rozgrzać masło i podsmażyć na nim pokrojoną na kostkę cebulę. Kiedy lekko zmięknie, odsunąć na bok patelni, dodać rozgnieciony czosnek i smażyć jeszcze pół minuty. Połowę cebuli oraz cały czosnek razem z tłuszczem na którym się smażyły, dodać do mięsa. Zmielić. W maszynce dwa, trzy razy, malakserem na bardzo gładką pastę. Dodać pozostałą cebulę. Jeśli ktoś nie lubi wyczuwalnych kawałeczków, niech da do zmielenia całą. Przyprawy utłuc w moździerzu, dosypać do masy. Wszystko wymieszać łyżką, ewentualnie dosolić lub podostrzyć pieprzem lub ostrą papryką. Gdyby masa wydawała się sucha, można dodać do niej trochę oleju lub więcej stopionego masła. Przełożyć do słoika. By pasztet dłużej się przechowywał, można po każdym użyciu zalać wierzch łyżką oleju. Używam tego od suszonych pomidorów.
Mówię Wam – niebo na talerzu:)
Ale bym zjadła domowy pasztet;)
Bardzo fajny przepis, muszę koniecznie zrobić ten pasztet 🙂
super przepis na pewno zapisuje i do zrobienia a na zdjeciach wyglada obłednie slinka cieknie
Kurcze, rewelacyjne ! Musze wypróbować ! Pozdrawiam 🙂
A takie małe słoiki jak na zdjęciu ile czasu tyndalizować. Czy jak zrobię takie słoiczki to mogą sobie stać 3-6 miesięcy w piwnicy ?
Proszę je potraktować jak półlitrowe – 60 minut pierwsza pasteryzacja, po 24 godzinach 40 minut, po kolejnych 24 godzinach 30 minut. Postoją w piwnicy do 6 miesięcy.
Z tej ilości składników wychodzi jeden słoiczek?
zależy jakiej pojemności:) Wyjdzie ok. 3/4 litra masy, zatem po 200 ml to nawet ze trzy , cztery:)
Uwielbiam domowe pasztety 🙂
http://monikawkuchnifika.blogspot.com/
Wyglada cudownue 🙂 mam pytanie czym moge zastapic watrobke?! jakies inne miesi? nie znosze.watrobki….:-( pozdrawiam cieplo agnieszka
Wyglada cudownue 🙂 mam pytanie czym moge zastapic watrobke?! jakies inne miesi? nie znosze.watrobki….:-( pozdrawiam cieplo agnieszka
Możesz dać jakiekolwiek mięso wieprzowe na przykład. Jeśli jesz jakieś sklepowe pasztety, to tam prawie zawsze jest wątróbka. W pasztecie pełni ona rolę raczej poprawiacza faktury, dla smarowności. Zatem gdybyś lubiła te sklepowe i nie wyczuwasz zbytnio smaku, może warto by spróbować i tego. Jeśli nie, mięso lepiej wybrać tłuste, by pasztet miał smarowną konsystencję.
A jaka temperatura i czas pieczenia 🙂
A to pasztet bez pieczenia jest 🙂
Pasztet wyszedł przepyszny. Z tej porcji zrobiłam różne smaki: pomidorowy, z pesto i tradycyjny. Wyszły 4 słoiczki. Najbardziej się cieszę, że jest bez chemii. Dzięki za przepis. Pozdrawiam!
pozdrawiam również!
Czy taki pasztet mogę podać 1,5 rocznemu dziecku? Zastanawia mnie to mięso że podsmażamy je tylko trochę. Ja takie lubię ale czy w pełni bezpieczne?
Temperatura smażenia jest bardzo wysoka. Mięso mimo krótkiego czasu obróbki musi stracić krwistość, co oznacza, że białko musi się całkowicie ściąć. Wydaje mi się, że jest bezpiecznie.