Choinki z bezy
Można je zrobić dwa tygodnie wcześniej i zamknąć w słojach lub kartonowym pudełku. Wytrzymają do świąt. Ładnie wyglądają i będą miłym urozmaiceniem świątecznego talerza z łakociami. Można taki słoik zanieść komuś w prezencie idąc z wizytą:) Użyłam na niektórych ciastkach jadalnych, srebrnych kulek do dekoracji, ale myślę, że przyklejenie (miodem albo lukrem) małych groszków, czy słonecznika w kolorowych skorupkach, które można dostać w sklepach będzie ładnie wyglądało. Można też ozdobić choineczki przy pomocy np. zabarwionego ( np. na niebiesko) lukru. To dobry sposób na wykorzystanie białek pozostałych z innych wypieków.
choinki z bezy składniki:
– 4- 6 białek wybitych do szklanki
– półtora raza więcej cukru niż zajęły w szklance białka
– szczypta soli
Białka ubić z solą na sztywną pianę. Nie przestając ubijać dodawać po łyżce cukru, za każdym razem czekając, aż zostanie dobrze wmieszany. Powstanie lśniąca, sztywna masa. Przełożyć ją do dekoratora z końcówką w kształcie największej gwiazdki i wyciskać na wyłożone papierem do pieczenia blaszki. Trzema naciśnięciami, by postały trzy warstwy, jedna na drugiej,pionowo do góry, coraz mniejsze. Piekarnik ustawić na 130 st. Włożyć bezy i od razu zmniejszyć temperaturę do 100 st. Suszyć ok. godziny z termoobiegiem, godzinę i piętnaście, dwadzieścia minut bez. Ozdoby przyczepiać przy pomocy odrobiny miodu na wykałaczce lub lukru z łyżeczki cukru pudru z kroplą soku z cytryny lub wody.
Mówię Wam – niebo na talerzu 🙂
Po prostu urocze
Śliczne są! Musiałabym zrobić sobie takie beziki; )
Zjawiskowe 🙂
Chętnie bym taką schrupała 🙂
Po prostu genialne ! 🙂
świetny pomysł!
Świetne 🙂 A gdyby tak jeszcze dodać odrobinę spożywczego barwnika to by były jeszcze bardziej choinkowe 🙂
aj, aj-pięknie się prezentują!
Matko, normalnie jestem nimi zachwycona 😀
Wyglądają na tak delikatne, a zarazem emanują takim.. hm.. burżujstwem 😀
Są świetne! 😀
witam przecudownie to wygląda ale mam pytanko czy jak dodam barwnik spożywczy np zielony to bezy wyjda?
Nie wiem. Wydaje mi się że tak, z tym ze barwnik najpierw rozrobiłabym w malej ilości ubitej piany, i dopiero dodała do całości.
ok spróbuje i dam znac jak wyszło:)