Pomidory w słoikach
Jak się robi pomidory w słoikach na zimę?
Zagotowuję garnek wrzątku i wrzucam ile się da pomidorów, zwykle na jeden raz ok. 3 kg, wyławiam cedzakową łyżką po chwili i już są sparzone, i skórka z nich łatwo schodzi. Potem kroję na duże kawałki, solę (ok. łyżkę na 3 kg) i wrzucam do dużego garnka. Podgrzewam, od zabulgotania- przez 10 – 15 minut. Mieszam. Nie muszą się rozpaść całkowicie. Lubię kawałki w sosie, a do zupy czasem blenduję a czasem nie.
Nalewam pomidory do 2/3 wysokości słoika. To ważne, by nie więcej, muszą mieć trochę miejsca na wypadek upuszczania dwutlenku węgla, pokrywki mogłyby nie wytrzymać ciśnienia i puścić. Zakręcam mocno słoiki z gorącą zawartością.
Kupuję często nowe nakrętki, powyginane nie zawsze trzymają szczelnie. Kiedy się rozszczelnią cała robota na nic. Słoików nie pasteryzuję. Zostawiam do wystygnięcia.
Pomidory w słoikach na zimę gotowe.
z takimi pysznymi przetworami zima nie jest już straszna! 🙂
Hej, trafiłam tu przez znajomą:)
Podobno jesteśmy z tego samego miasta:) Cieszę się, bo jest tu bardzo pysznie i myślę,że nie raz skorzystam z przepisów:)
Nominowałam także do wyróżnienia;)
http://ruda-galeria.blogspot.com/2013/09/obsypao-nagrodami.html
Bardzo dziękuję i pozdrawiam piotrkowiankę-blogowiczkę:)
Wspaniałe są takie domowe przeciery z warzyw!
o mniam!
Puściły mi nakrętki czyli co nie tak, mam nowe?
nie wiem. Może za pełno nalane było, stało mi się tak raz z suszonymi pomidorami. Jeśli się nie zepsuły, zapasteryzowałabym je teraz w piekarniku, pół godziny na 120 st. Należy wstawić zimne do zimnego piekarnika, pół godziny od pierwszego zabulgotania. i
Zapasteryzowalam w garnku z woda aby reszta mi nie zdechla, mam nadzieje ze nie puszcza, jedyny moj błąd ze nie wyprazylam sloikow w piekarniku tylko wykapalam w gorącej wodzie. Dziś robię kolejne i Praze słoje ale zastanawiał się czy potem pasteryzowac czy tym razem się uda dodam ze twoj przepis świetny zjadlam juz polowe przetworów i dziś dorabiam bo na zimę nie zostanie 🙂
Szczerze mówiąc myję słoiki w zmywarce i to im wystarcza, nie wyprażam. Jednostkowo zupełnie zdarza mi się, żeby jakiś słoik się nie zamknął. Stawiam na to zbyt pełne nalanie. Tak do 3/4 wysokości należy, czasem gromadzi się więcej gazu i może rozszczelnić słoik. Ja wolę pasteryzowanie w piekarniku, jest dla mnie wygodniejsze.
Cześć, super łatwy pomysł, naprawdę nie trzeba pasteryzować?? Po nałożeniu gorącej partii sosu do słoja obracasz go do góry dnem?
Pewnie to podstawy wiedzy ale w tym roku pierwszy raz będę coś robić w temacie 😉
nic już z nimi nie robię. Obracam albo i nie:)