Tajska zupa z paluszkami krabowymi
Dla znawców i ortodoksyjnych zwolenników azjatyckiej kuchni być może post powinien nosić tytuł – “prawie tajska zupa z prawie krabem”, ale w naszym domu jest “tajska” i już. Przepis wstawiałam kiedyś przy okazji posta o warsztatach, które miały miejsce w Małej Toskanii, w bardzo urokliwej, zupełnie polskiej agroturystyce. Muszę go powtórzyć, ponieważ nie wstawiłam wtedy zdjęcia, no i w mojej kuchni zupa dorównuje popularnością polskiemu rosołowi. Jak to się stało – pojęcia nie mam. Nie trzeba koniecznie użyć wszystkich sosów z przepisu by zupa i tak wszystkim smakowała.
składniki:
– 2 l bulionu (ugotowane z dodatkiem soli na wolnym ogniu do miękkości ok.70 dkg drobiu z kością, dwiema marchewkami, pietruszką i kawałkiem selera)
– 2 łyżki oleju kokosowego/sezamowego/słonecznikowy też się nada
– 3 łyżki startego imbiru
– 2 strąki chili, drobno posiekane (lub spora szczypta sproszkowanej przyprawy)
– 2 małe szalotki albo zwykłe cebule drobno pokrojone
– 3 ząbki czosnku, posiekane
– 2 garstki ryżu jaśminowego
– sok i starta skórka z limonki
– 1 puszka mleka kokosowego/ często robię bez
– 4 łyżki sosu rybnego
– 2 łyżki sosu sojowego
– 2 łyżki marynaty “w stylu tajskim” tao tao
– paczka paluszków krabowych pokrojonych na centymetrowe kawałki
– warzywa rozmaite z mrożonki, najczęściej chińska albo w stylu orientalnym lub mieszanka zielonego groszku, kukurydzy i marchewki (np. mrożona paczuszka z Lidla), brokuły surowe (porozrywane na kwiatki), 10 rzodkiewek pokrojonych na ćwiartki, posiekany pęczek szczypiorku
Przesmażyć krótko posiekane: szalotkę,
czosnek i chili, dodać imbir i skórkę limonki. Całość wrzucić do przygotowanego
bulionu, dodać sosy: rybny i sojowy oraz marynatą tajską. Do wrzącego
płynu dodać ryż, a po 7 minutach pokrojone warzywa. Po ok. 3
minutach od zawrzenia dodać mleko kokosowe, paluszki i sok z limonki.
Posypać posiekanym szczypiorkiem.
Mówię Wam – niebo na talerzu:)
Wygląda smacznie,ale paluszki krabowe jakoś mnie nie przekonują,myślę,że ich brak wśród tylu składników byłby niezauważony:)
Każdemu wedle potrzeb:)
A ja wole zupe tajska z paluszkami krabowymi niz np. z kurczakiem. No a z krewetkami tj. nr jeden! Robie troszke inaczej niz w przepisie i dodaje troszke pomidorw z puszki, no i pasta curry obowiazkowo! A pomidory z puszki super kompunuja sie ze swieza kolendra. Mleczko kokosowe tez obowiazkowo i trawa cytrynowa tez. I paluszki krabowe nadaja duzo lepszy smak zupie niz kurczak!!!
Swietna zupa! Robie prawie taka sama, jedynie dodaje swieza, gotowa mieszanke chinska (stir fry) i zamiasta ryzu (bo nie lubie) makaron sojowy lub ryzowy. Paluszki swietnie sie nadaja. A jesli lekko je podsmazymy z czosnkiem rozwijaja sie na takie dlugie wstazki i fajnie zawijaja sie z makaronem na widelcu/ lyzce/ paleczkach 🙂