Dlaczego wyszedł zakalec?
Powodów dla którego zamiast puszyście wyrośniętego ciasta otrzymujemy gliniasty, ciągnący (skądinąd – czasem całkiem smaczny a nawet lubiany) zakalczyk.. Ten na zdjęciach poniżej wcale nie został upieczony celowo, dla potrzeb posta. Miał być wyrośniętym, wilgotnym ciachem, a wpis miał nosić tytuł – ” jogurtowe ciasto z truskawkami”. Nieczęsto mi się zdarza taki przypadek, a jednak – tadaaaam! Aby uniknąć tego rodzaju niespodzianek należy spełnić kilka warunków:
Uwaga! Poniższe wskazówki nie dotyczą ciast biszkoptowych i serników. Ich zwyczaje opisałam osobno tutaj i tu .
– wszystkie składniki muszą mieć tę samą, pokojową temperaturę,
zatem jajka, masło, jogurt, śmietanę, mleko czy olej wyjmujemy z lodówki co najmniej 2 godziny przed pieczeniem. Jajka można dość szybko ogrzać wkładając je na parę minut do ciepłej, niegorącej wody
– owoce należy umyć i bardzo dobrze osuszyć,
duża ilość wody i soku spowoduje, że ciasto nie będzie pulchne. Śliwki należy układać skórką do dołu
– nie należy nakładać owoców bardzo ciasno obok siebie,
zbyt duża ilość bardzo mokrych owoców, nałożona ciasno, bez pozostawienia wolnych przestrzeni spowoduje, że ciasto nie wypuści ze środka skroplonej pary wodnej, wrzący sok zaparzy mąkę,
– nie należy mieszać składników ciasta bardzo porządnie,
jeśli mocno napowietrzymy ciasto łopatkami miksera, jak przy ubijaniu piany, ciasto spektakularnie urośnie, by na końcu wykonać równie spektakularny opad. Zatem najlepiej mieszać składniki ciasta łyżką (oprócz ucierania masła) tylko do momentu połączenia składników i ani trochę dłużej. I działa już proszek czy soda. Powinny w piekarniku a nie podczas długiego mieszania.
– składniki suche- mąki , proszek, kakao, należy przesiać przez sito
– masło (zupełnie miękkie) trzeba rozetrzeć ( płaską końcówka miksera lub pałką w makutrze) na puch, do momentu, w którym stanie się lekkie i białe ( oczywiście jeśli w przepisie znajduje się masło i w dodatku trzeba je ucierać. Można je czasem rozpuszczać albo dać zamiast niego olej.
– piekarnik musi być rozgrzany do temperatury wskazanej w przepisie, zanim włożymy do niego ciasto
– mieszanie ciasta musi się odbywać w jednym kierunku,
choć zdania chemików w tej kwestii są podzielone, na wszelki wypadek – co nam szkodzi – może mieszajmy 🙂 ?
– piekarnik musi być rozgrzany na czas, bo ciasto nie może czekać na blacie. Jogurt czy maślanka pracują i wypuszczają dwutlenek węgla potrzebny do napuszenia ciasta. Jeśli dzieje się to na blacie – niedobrze. Powinno w piekarniku.
– rozpuszczone masło czy mleko dodawane do mąki musi być również w temperaturze pokojowej, gorące zaparzy mąkę i zetnie jajka,
– nie należy otwierać bez powodu piekarnika podczas pieczenia,
dopiero pod koniec wyznaczonego w przepisie czasu można włożyć drewniany patyczek by sprawdzić czy wyjdzie nieoklejony ciastem,
– można też podpiec ciasto do zrumienienia i dopiero wtedy wyłożyć owoce na wierzch. Ale to dopiero przy kolejnej próbie:)
Czasem (najczęściej) bywa tak, że nie przestrzegam żadnej z powyższych zasad i ciasto rośnie jak trzeba. A czasem… Trzeba zakalec przerobić na bajaderki albo polubić. Ciasto ze zdjęcia ma zbyt ciasno nałożone owoce, przykryte szczelnie kruszonką. Pycha:)
Informacje zebrałam na rozmaitych forach i blogach internetowych.
Świeże owoce oraz mrożone owoce zawsze puszczą sok. Podpiekanie ciasta do zrumienienia czasem może okazać się nie wystarczające. Znacznie skuteczniejsze jest posypanie ciasta kakałem/bułką tartą oraz dodanie do owoców substancji żelującej (pektyna, galaretka, kisiel itp) zmieszanej z cukrem. Oczywiście jeśli taki zabieg zrobimy na podpieczonym cieście to nawet najbardziej soczyste owoce nie dadzą rady 🙂
Jeżeli owoce mają trafić do ciasta a nie na ciasto to najlepiej jest je dobrze obtaczać w mące, wtedy mniej puszczają soków.
Ciasto (nie ucierane) zwykle robię tak, że płynne składniki mieszam osobno, a osobno suche. Następnie mieszam składniki i na blachę.
A na zdjęciu – ciasto z zakalcem 🙂
zgodnie z tytułem posta , rzecz jasna.