Bliny kapuściane
Bliny kapuściane – danie dużo starsze niż chleb, pierwotnie pieczone na rozgrzanych kamieniach, w ognisku. Potem z ciasta na zakwasie i szykowane w piecu chlebowym. Moja mama – kresowianka smażyła ziemniaczane bliny na suchej patelni (jak się robi bliny).
Wersja, którą tu podaję została wyszperana w książce “Współczesna kuchnia Kresów” Mykoła Mańko.
Bliny robione tym sposobem są delikatne, wyraziste w smaku i bardzo dobrze smakują zarówno na ciepło jak i na zimno.
Podawane z gęstą śmietaną lub greckim, gęstym jogurtem są pycha. Po prostu bierzesz w łapkę, maczasz i zajadasz ze smakiem.
Można nasmażyć je z podwójnej porcji, idąc do przyjaciół z wizytą na grilla.
Są świetne serwowane solo, ale będą też stanowić bardzo ciekawy dodatek do mięs, gulaszy, pieczeni czy warzywnego ratatoulille.
Ich wykonanie jest szybkie i bezproblemowe, jeśli tylko ma się na kuchennym stanie nieprzywierającą patelnię.
Współcześnie możemy użyć tu blendera, co znacznie ułatwia sprawę, można też zetrzeć warzywa na najdrobniejszych oczkach tarki.
Bliny kapuściane – składniki (na ok. 20 niedużych placków ok. 12 cm):
- 1 duży, obrany ziemniak
- 300 g świeżej kapusty
- cebula
- 1 jajko
- 200 ml kefiru
- 1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
- ok. 6 -8 łyżek mąki pszennej (lub mieszanki mąk bezglutenowych)
- łyżeczka soli, 1/4 łyżeczki mielonego pieprzu , chilli – wg uznania
- olej do smażenia
Bliny kapuściane – przepis:
Ziemniaka pokroić w kostkę, kapustę poszatkować (może nie być drobno), cebulę pokroić w grubą kostkę.
Wrzucić do blendera kielichowego lub do wysokiego, wąskiego naczynia, jeśli używamy blendera typu “żyrafa”, dodać jajko.
Zblendować na emulsję.
Teraz można ją przelać do miski, chyba, że ktoś blendował masę w większym naczyniu i zmieści się tu reszta składników.
Dodać przyprawy, kefir, sodę i stopniowo mąkę – wymieszać. Konsystencja powinna przypominać ciasto na placki ziemniaczane, może być nieco rzadsza.
Na patelnię wlać sporą ilość oleju, tak na 1/2 palca. Rozgrzać.
Łyżką wykładać porcje ciasta wielkości ok. 12 cm. Zmniejszyć ogień do połowy lub 1/3, by placki nie rumieniły się zbyt szybko.
Smażyć 2-3 minuty po obu stronach, przewracając placki łopatką i widelcem.
Układać na talerzach wyłożonych ręcznikiem papierowych do lekkiego odsączenia z tłuszczu.
Przełożyć na półmisek i podawać z gęstą śmietaną, jogurtem greckim lub sosem czosnkowym.
Mówię Wam – niebo na talerzu:)