Beza z kremem pomarańczowym – tort gwiazda

Beza z kremem pomarańczowo – poskładana w kształt pysznego, chrupiącego tortu. Prosta w przygotowaniu, jak każda beza. Nie jest trudna, o ile zna się jej upodobania. A ten krem można by jeść łyżkami, tylko przyzwoitość nakazuje zaprzestania.
Klasyczny, na maśle, by nie rozpuścił deseru, co często wydarza się, kiedy wykonamy ten na bazie mascarpone i śmietanki.
Jest i na takie trik – przed położeniem na bezę kremu, trzeba posmarować ją rozpuszczoną czekoladą i pozwolić zastygnąć w lodówce czy zamrażarce. Można też nie smarować jej niczym ale wtedy tort nadaje się do zjedzenia od razu, nie przetrwa do następnego dnia w idealnym stanie. Jest duża szansa na jego rozpuszczenie.

Jak zrobić dobrą bezę?
Po pierwsze – ta lubi niewysoką temperaturę, czyli 90 stopni jest dla niej optymalna, by ładnie się suszyła i nie nabrała karmelowego koloru. Lubisz karmelowy? Daj 100 albo 110 -120 stopni. Ta ze zdjęcia jest nieco przyżółkła, zapomniałam w porę zmniejszyć temperaturkę. Przydaje się też termoobieg, beza lubi ten suszący wiaterek.

Po drugie – kiedy ubijasz pianę z białek i dodajesz cukier – zadbaj o czyściusią miskę bez kropli wody i tłuszczu. Białko nie lubi takich niespodzianek i może się nie ubić.

Po trzecie – nie dawaj całego cukru na raz. Ubijając dawkuję go na trzy, cztery porcje. Użyj drobnego cukru do wypieków i ubijaj wszystko 10 – 15 minut aż się rozpuści. Jeśli nie zrobi tego teraz, wycieknie podczas suszenia karmelizowanymi strugami.

To z grubsza wszystko, by beza wyszła idealnie. Stopień wysuszenia zaś to sprawa indywidualna. Jedni lubią chrupko z wierzchu, miękko w środku. Inni – całkiem sucho. Dodatek octu i mąki ziemniaczanej lub skrobi – często pomijam i się udaje.
Gwiazdka nie jest tu obowiązkowym kształtem, ten wybrałam z uwagi na zbliżające się święta. Można formować zwyczajne krążki, niezbyt starannie wykładając pianę łyżką. Zdaniem mym – im więcej zadziorków i nierówności – tym lepiej.
Jak formowałam gwiazdkę można sprawdzić na Instagramie, daję link do rolki. Użyłam końcówki do formowania listków w kształcie szczeliny. Można też użyć końcówki w kształcie duża gwiazdka, będzie inaczej ale też ładnie.

Jeśli chcesz wiedzieć jeszcze więcej o sposobach na bezę  – zajrzyj do wpisu – bezy z kremem i figami 

Beza z kremem pomarańczowo – składniki (na nieduży torcik ok 20 cm) :

• 6 białek jaj w rozmiarze L ( lub 7-8 M)
• 350 g drobnego cukru “do wypieków”
• łyżeczka octu, łyżeczka skrobi ziemniaczanej (można ale nie jest obowiązkowa)

Krem:

• 300 g masła 82% zawartości tłuszczu
• 4 żółtka
• 3/4 szklanki (poj. 250ml) cukru (190g)
• 30 g spirytusu
• skórka otarta z jednej pomarańczy (tylko kolorowa część)
• 3 łyżki drobno posiekanej kandyzowanej skórki pomarańczowej
• opcjonalnie – 2 łyżki maku

Beza z kremem pomarańczowo – makowym – przepis:

Na papierze do pieczenia narysować ołówkiem kształt gwiazdy. Można znaleźć w necie wzór pod hasłem “kształt gwiazdy”. Ja znalazłam 20 cm pięcioramienną, nałożyłam na wydruk papier do pieczenia i rysowałam kreski “kalkując” ok. 1,5 cm dalej od oryginału. Mam standardową drukarkę i większy wydruk się nie zmieścił na papierze.
Czynność powtórzyć trzykrotnie, potrzebne są trzy arkusze.

Białka ubić ze szczyptą soli w idealnie czystej i suchej misce. Uwaga, by jej nie przebić. Ubijamy do momentu kiedy piana nie wypada z miski, a na końcu ubijaczki tworzą się miękkie, łagodnie opadające czubki.
Dodawać po łyżce dwie, cukru i ubijać do całkowitego rozpuszczenia kryształków. Nie ma już obawy przebicia. Po dodaniu całego cukru i ubiciu, piana powinna być lśniąca, bez wyczuwalnych kryształków.

Piekarnik ustawić na 140 stopni z funkcją termoobieg. Jeśli nie mamy – góra-dół.
Duże blaszki z wyposażenia piekarnika (może być jedna – kratka grillowa) wyłożyć papierem do pieczenia z narysowanym kształtem.
Ubitą z cukrem pianę przełożyć do dużego rękawa cukierniczego z założoną końcówką w kształcie szczeliny.
Wyciskać pianę na papier zaczynając od wierzchołka każdego ramienia gwiazdy. Należy trzymać dekorator tak, by szczelina był skierowana prostopadle do arkusza.
Pierwsze pociągnięcie – pośrodku na czubku, potem po bokach. I tak każde ramię. Potem zapełniamy środek. Tak jak się uda, zygzakiem.
Tu link do rolki na Instagramie w którym pokazuję jak to zrobić. Nic trudnego, serio. Robiłam pierwszy raz:)
Wstawić blaszki do piekarnika, jedna nad drugą tak by się nie dotykały.
Pozostawić lekko uchylony piekarnik (można zrobić szczelinę przy pomocy trzonka drewnianej łyżki) i od razu zmniejszyć temperaturę do 90 stopni. SUSZYĆ w ten sposób bezę ok. 2,5 godziny. W trakcie suszenia po ok. 1h można zamienić blaszki miejscami.
Gdyby po tym czasie spód bezy był nadal miękki – dosuszyć jeszcze ok. 30 minut.
Całkowicie ostudzić.

Krem.
Żółtka włożyć do metalowej miski, dodać cukier i zacząć ubijać mikserem. Miska powinna mieć taki kształt i wielkość, by można ją było postawić na garnku, nad gotującą się wodą.
W garnku zagotować wodę, zmniejszyć ogień, miskę z żółtkami umieścić nad garnkiem (na parze) i ubijać aż masa zrobi się całkowicie biała, a cukier się rozpuści. Zwykle trwa to ok. 6-8 minut.
Zdjąć masę z nad garnka i cały czas mieszając wystudzić.
Miękkie masło ubić na puszystą masę.
Ubijając wlewać wolnym strumieniem masę jajeczną. Na koniec, cienką strużką wlać alkohol.
Dodać mak, skórkę otartą z pomarańczy i kandyzowaną, krojoną skórkę. Wymieszać.

Pierwszą bezę umieścić na paterze ( na paterę dać łyżeczkę kremu i przykleić, by ciasto się nie ślizgało)
Łyżką nakładać punktowo połowę kremu. Lekko i delikatnie by nie połamać deseru rozsmarować.
Przykryć drugą bezą, powtórzyć czynność z drugą częścią kremu.
Nakryć wszystko trzecią warstwą ciasta.

Trzeba pamiętać, by przynajmniej 30 minut przed podaniem wyjąć deser z lodówki. Masło musi nieco zmięknać.

POSTAW MI KAWĘ

Jeśli któryś z przepisów na blogu wpadł Ci w oko, korzystasz z nich i cieszy Cię moja praca, możesz się odwdzięczyć i postawić mi wirtualną kawę. Ja będę skakać z radości i napiszę dla Ciebie jeszcze wiele innych przepisów!
Kliknij w ten banerek, zobacz jakie są możliwości i bezproblemowo się uda:)

Mówię Wam – niebo na talerzu:)