Pączki Tawa Tawas
Pączki Tawa Tawas to pochodzące z Boliwii ciastka smażone na głębokim tłuszczu. Są nieco chrupkie z wierzchu i puszyste, zbąbelkowane w środku. Przypominają trochę nasze pączki na serku homogenizowanym. Niektórzy mówią, że to ciastko powstałe w wyniku miksu pączka z faworkiem.
Tak czy owak, robi się je migiem i bezproblemowo, i są dobrym rozwiązaniem dla osób, które chciałyby mieć coś słodkiego na karnawał czy Tłusty Czwartek, a nie mają czasu czy cierpliwości na tradycyjne pączki. Ilość, którą usmaży się z przepisu poniżej wystarczy do nakarmienia szkolnej klasy lub większej grupy niespodziewanych gości:)
Jak raz, gdzieś w Ameryce Południowej, moja Olcia włazi sobie na wulkan. I kto wie, może jak już z niego zejdzie, prosto do jakiejś miłej knajpki, to tam w karcie deserów zamówi Tawa Tawas i będzie zupełnie jak w polskim domu:)
Najprościej jest po usmażeniu posypać ciastka cukrem pudrem. W Boliwii polewają je płynnym miodem lub maczają w musie ze smażonych owoców. Zatem nasz poczciwy, zmiksowany dżem lub konfitura zrobi robotę.
PS Jeśli masz Instagram i FB – zalajkuj profil Niebo Na Talerzu. Wstawiam tam często relację z przygotowania różności, bywa ciekawie:)
Pączki Tawa Tawas – składniki (na ok. 30 ciastek):
- 2 szklanki mąki pszennej (300g)
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 łyżki cukru pudru
- 1/4 łyżeczki soli
- 2 jajka
- 60g rozpuszczonego masła
- 1/4 szklanki wody lub mleka (60ml)
- 0,7 l oleju słonecznikowego do smażenia
- cukier puder do posypania lub kilka łyżek płynnego miodu do polania, ew. zmiksowany dżem do maczania
Pączki Tawa Tawas – przepis:
Wszystkie wszystkie sypkie składniki wymieszać w większej misce. Dodać jajka, rozpuszczone masło i wodę lub mleko. Zmiksować z końcówką w kształcie haka lub ręcznie zagnieść ciasto. Powinno być dość miękkie i nieco klejące. Gdyby było za gęste – dać troszkę więcej wody. Odstawić na 10 – 15 minut pod przykryciem ze ściereczki.
Blat lub stolnicę obficie podsypać mąką. Ciasto rozgnieść umączoną dłonią lub lekko rozwałkować wałkiem na prostokąt grubości ok. 0,5 cm.
Nożem do pizzy lub zwykłym, ostrym nożem pociąć placek na paski szerokości 4 cm każdy, a następnie po skosie na romby.
Nie zawsze udaje się idealnie, na zdjęciach widać, że każde ciastko jest w nieco innym kształcie, nie należy się tym przejmować. Niektórzy zalecają wałkowanie ciasta w wałki jak na kopytka i cięcie nożem jak kluski, na skos. Umączone dłonie ułatwiają pracę z nieco klejącym się ciastem.
Przygotować talerze wyłożone papierowymi ręcznikami, łyżkę cedzakową i dwa widelce do obracania ciastek.
Na patelni z wysokim rantem lub w rondlu rozgrzać olej. Powinien mieć ok. 170 st. Kawałek ciasta wrzucony na tłuszcz od razu powinien lekko skwierczeć i się rumienić. Gdy tłuszcz już będzie gorący, trzeba zmniejszyć ogień prawie do minimum, by już dalej się nie podgrzewał.
Na rozgrzanym oleju układać po kilka kawałków pokrojonego ciasta. Krótko smażyć po obu stronach, tylko do lekkiego zezłocenia.
Wyjmować cedzakową łyżką i układać na talerzach wyłożonych kawałkami papierowego ręcznika, który pochłonie nadmiar tłuszczu.
Po usmażeniu całości układać na półmisku lub paterze i posypać przez sitko cukrem pudrem.
Olej po smażeniu wlewam do słoika, zakręcam i wyrzucam do mieszanych śmieci.
Mówię Wam – niebo na talerzu:)
No u mnie już są. Dzięki za przepis. Niestety zdjęcia nie wchodzą
Bo są za duże. Informatyk bał się przeciążenia i trzeba foty zmniejszać w programie graficznym:(
Pycha i do tego proste i szybkie:) Fajne będą dla dzieci do szkoły.
dziękuje za przepis 🙂