Cukier fiołkowy. Dobry sposób na stres
Cukier fiołkowy – piękna dekoracja. Każde posypane nim przed pieczeniem ciastko, herbata, sernik czy zwykłe lody, z cukrem fiołkowym nabierają zupełnie wyjątkowego charakteru. Nie obiecuję wodotrysków aromatu, leciutkiego gdzieś daleko, daleko można się doszukać. Ale taki cukier, zwłaszcza ten grubej rafinady, ze swoim delikatnym kolorem wygląda uroczo.Taki słoiczek cukru w prezencie, to jest dopiero prezent. To bardzo przyjemne tak jechać już do lasu, czyjegoś/własnego ogrodu albo na jakąś łąkę. Zróbcie zwiad gdzie są, zabierzcie nożyczki i małą miseczkę czy koszyczek. Jedźcie na fiołki. Baaardzo przyjemna sprawa i całkowicie ręczna robota. Polecam moździerz lub pałkę do ucierania. Trzy machnięcia i gotowe.
Fiołki to całkowicie jadalne kwiaty, podobnie jak bez lilak, mniszek czy nasturcja. Ich smak jest neutralny. Ale tort, sernik, deser czy sałatka z kwieciem – cudo. Na razie poległam na utrwalaniu kwiatów syropem z cukru. Robota dla kopciuszka. Cztery godziny dłubania dało mierny efekt. Nie poddaję się jeszcze.
P.S. Myślę, że sąsiad myśli, że w ogrodzie wycinam nożyczkami do paznokci trawę. Trzeci dzień pod rząd. Mam fioła, rzecz jasna.
składniki (ilości przybliżone) :
– 250 g cukru, najlepiej grubej rafinady ale niekoniecznie
– możliwie największa garść kwiatków fiołków pozbawionych zielonych części (zielone daje bury, brzydki kolor)
Kwiatki włożyć do moździerza lub makutry. Wsypać łyżkę cukru i niezbyt długo ucierać kwiatki na fioletowe drobinki. Wymieszać z pozostałym cukrem, przesypać do szczelnie zamykanego słoika. Mieszać do czasu do czasu.
Uwielbiam cukry kwiatowe. Mam lawendowy i różany,czas na fiołkowy;)
Super sprawa. Muszę kiedyś spróbować, tylko gdzie ja znajdę fiołkie 😉
Fajnie piszesz.
Ale fajny pomysl! Mam kilka kepek w ogrodku ale troche mi szkoda moich…. Moze znajde wieksza ilosc gdzies dalej…
Zabuell