Zupa z grzybami mun i makaronem. Azjatycka zupa z warzywami i mięsem

Pyszna, gęsta zupa z grzybami mun, lekko ostra i delikatnie kwaśna, aromatyczna że ach. W nastroju bardzo azjatycka. Pełniuśki garnek pierwszy zniknął jednego dnia, kolejnego, zażądano bezwzględnej powtórki. Produkty azjatyckie jak raz dostępne są w bardzo dobrych cenach, zatem korzystamy. Co nam szkodzi, na wycieczkę do Japonii dopiero zbieramy, a już możemy się delektować TYM smakiem. Ortodoksyjni znawcy niech się nie kłócą o to czy gotowanie nastąpiło zgodnie z regułą. Azjatyckich przepisów są setki tysięcy, na pewno w któryś trafiłam, a modyfikacje są jak najbardziej dopuszczalne. Makaron soba (z gryczanej i trochę pszennej mąki) można zastąpić ryżowym albo sojowym czy noodle. Mięso dać lub nie, zastąpić rybą czy krewetkami. No bardzo polecam.

zupa z grzybami mun i makaronem

składniki (na 3 litrowy garnek zupy) : 

na wywar
– 2 marchewki, 2 pietruszki, duży kawałek selera, 3 grube plasterki świeżego imbiru, 5 skrzydełek kurczaka lub inne jego części (ok. 40 dag).  Nada się też szyja z indyka lub szyjki kacze. Wegetarianie mogą potroić ilość warzyw.

 dodatki

– grzyby mun (1 opakowanie – 50 – 70 g))
– 2 ząbki czosnku
– opakowanie mrożonki warzyw (najlepiej “chińskiej”, “azjatyckiej” lub innej, można też użyć ok. 0,5 kg świeżych, sezonowych, z fasolką szparagową, kalafiorem, groszkiem itp.
– 4-5 łyżek sosu sojowego jasnego
– łyżeczka sosu rybnego (można pominąć)
– trawa cytrynowa (w całości jeśli świeża czy mrożona lub łyżeczka sproszkowanej)
– łyżka oleju sezamowego
– 3 łyżki soku z limonki lub cytryny
– łyżka octu ryżowego (można pominąć i dać więcej limonki czy cytryny)
– pół łyżeczki cukru, sól do smaku, spora szczypta lub więcej chili, pieprzu lub innej ostrej przyprawy
– ok. 25 dag piersi z kurczaka lub chudej wieprzowiny, ryby albo oczyszczonych krewetek

– kolendra, szczypiorek czy natka pietruszki do posypania

makaron soba lub inny – przyrządzony wg. przepisu na opakowaniu

przepis na zupę z grzybami mun i makaronem:

Warzywa do wywaru pokroić na ćwiartki, włożyć do garnka razem z mięsem, zalać zimną wodą, zagotować, zmniejszyć ogień. Niech “pyrkocze” na małym ok. 50 minut. Osolić ok. 15 minut przed końcem. Tyle, by było lekko słono, na początek ok. pół łyżeczki. Później dodajemy jeszcze słony sos sojowy, należy wziąć to pod uwagę. Wywar stanowi podstawę zupy.
W czasie kiedy się gotuje, grzyby mun zalać gorącą wodą i odstawić, muszą się moczyć min. 15 minut.
Jeśli w późniejszym etapie zamierzamy dać zamiast mrożonki świeże warzywa (te z dodatków),  marchewkę i pietruszkę pokroić w tzw. zapałkę, kalafior czy brokuły – podzielić na małe cząstki, tylko główki z krótką częścią ogonka.

Mięso pokroić w cieniutkie paski długości ok. 2-4 cm, rybę nieco grubiej.
Do ugotowanego wywaru dać mrożone/świeże warzywa, wymoczone grzyby (można je pociąć na mniejsze kawałki, robię to nożyczkami) i trawę cytrynową, zwiększyć ogień aż wszystko się zagotuje i ponownie zmniejszyć.
Czosnek rozgnieść, podsmażyć ok. pół minuty na łyżce rozgrzanego (np. rzepakowego) oleju na patelni i dolać do garnka.
Do wywaru wlać też sos rybny, sojowy, olej sezamowy, sok z limonki, cukier i paprykę. Wszystko gotować na małym ogniu jeszcze ok. 15 – 20 minut.
Następnie dodać pokrojone mięso lub rybę czy krewetki. Po dwóch minutach garnek zdjąć z ognia. Mięso będzie dostatecznie miękkie, bez obaw, dłuższe gotowanie sprawi, że stwardnieje a ryba się rozpadnie. W razie potrzeby dosolić, podostrzyć. Na talerz/miseczkę wyłożyć trochę makaronu, wlać zupę z dodatkami, posypać wszystko drobno siekaną zieleniną.

zupa z grzybami mun

Mówię Wam – niebo na talerzu:)

 



  1. Lena
    11 lutego, 2016, 10:29 am

    Uwielbiam takie zupy, jedna miseczka to cały obiad. I te aromaty;)

  2. Angie
    11 lutego, 2016, 7:42 pm

    Mmm, zabieram takie cudowności ze sobą<3

  3. Kraina Sosny
    12 lutego, 2016, 8:31 am

    Skusiłbym się na nią 😀

  4. Moje Bistro
    12 lutego, 2016, 8:24 pm

    Uwielbiam azjatyckie zupy. Piękna propozycja 🙂

  5. Olka
    14 lutego, 2016, 9:10 pm

    Ja to bardzo zupowa jestem, ale azjatyckie zupy to już w ogóle z miejsca zdobywają moje podniebienie. Ja bym tylko sobę zamieniła na inny, ale to kwestia indywidualnych preferencji.

Dodaj komentarz

Zostaw komentarz

Wstaw zdjęcie Dodaj zdjęcie

Twoje dane będą przetwarzane zgodnie z polityką prywatności.

Dodaj komentarz

Zostaw odpowiedź na komentarz

Wstaw zdjęcie Dodaj zdjęcie