Kawa po kapitańsku
Kawa po kapitańsku – a jej składzie mamy mocny napar, brandy albo koniak i kogel- mogel. Od czasu do czasu, gdyby kogoś tak złapała chandra albo jesienna zaduma przynajmniej, ten deserowy napój z dodatkiem alkoholu może pomóc zmóc się z niewygodą. Drobna przyjemność, w zależności od potrzeby może wyostrzyć lub złagodzić kontur rzeczywistości. Najlepiej zaprosić przyjaciela albo przyjaciółkę i dumać przy niej we dwoje. Wtedy jest jeszcze przyjemniej. Warstwy kawy kawy po kapitańsku mogłyby być trzy. Tak udaje się Tomaszowi. A mnie wychodzą dwie. Jest to kwestią delikatnego nalewania kawy do gorącego brandy. Należy uważać, by przy podgrzewaniu alkoholu nie poruszać rondelkiem i nie zabierać go z ognia zanim go nie wyłączymy, lubi się podpalać. Bardzo pozytywny sposób podawania kawy. Podobno warstw nie należy mieszać. Profanuję – mieszam i tak smakuje mi najbardziej.
Kawa Tomka.
Moja kawa.
Kawa po kapitańsku – składniki ( na 2 porcje) :
– 2 kieliszki brandy lub koniaku ( 30 ml)
– 2 filiżanka mocnej, gorącej espresso
– cztery łyżeczki cukru
– 2 żółtka
Kawa po kapitańsku- przygotowanie
Alkohol podgrzać w rondelku z dwiema łyżeczkami cukru ( nie poruszać rondelkiem, może się zapalić). Żółtka ubić łopatką miksera (najlepiej w niewielkim kubku) z pozostałą częścią cukru. Na dno szklanki lub pucharka wlać połowę gorącego alkoholu, następnie cienką strużką i powoli – połowę gorącej kawy, na końcu wyłożyć łyżeczką połowę utartych żółtek. To samo powtórzyć z drugą porcją.
Mówię Wam – niebo na talerzu:)
Jako fanka kawy powiem tylko – uwielbiam! 🙂
O jejku coś czego mi dziś potrzeba 🙂
są takie dni:)
Uuu…genialne!!!
zapisuję do zrobienia, nigdy takiej nie piłam 🙂
Kapitalna!
Również zapisuję do zrobienia, bo nigdy takiej nie piłem. Jestem fanem kawy od bardzo dawna i nie mogę obejść się bez niej każdego dnia. Korzystając z okazji proszę powiedzcie mi prawdę – kawa jest bardzo szkodliwa na nasz organizm czy nie aż tak? Pomijam to, że wypłukuje magnez bo bardziej chodzi mi o serce.
Na podstawie wyczytanych mądrości książkowo-netowych myślę, że kawa w umiarkowanych ilościach na nic nie szkodzi osobom zdrowym. Tym z podwyższonym ciśnieniem, zarówno kawa jak herbata czy yerba szkodzić może. Podobnie z wrzodowcami czy tymi ,którzy mają podrażnioną trzustkę. Zdrowi – w większych ilościach niż dwie, trzy filiżanki dziennie, pewnie mogą się zastanawiać czy to aby nie nałóg.
Kocham kawę.
http://witajciewmoimswiecie.blogspot.com/2014/11/przepis-na-grilowany-ser-i-frytki.html
A mogę się wprosić na szklaneczkę;-)?
Dla Ciebie cierpliwie naleję trzy warstwy:)
Znana i lubiana! Polecam wszystkim maniakom kawy (każdy kto takim jest wie, że kawa ma smak obok którego nie da się przejść obojętnie) bo będziecie zachwyceni. Czytałem też komentarze dot. szkodliwości kawy i chyba jest tak jak piszesz. Mimo wszystko jedna kawa dziennie to nie dużo. Pozdrowionka.
Pozdrawiam również:)
Świetny przepis, chciałbym wypić taką kawę na statku 🙂 Czułbym się jak prawdziwy Kapitan!
wyśmienita kawa 🙂 rzeczywiście mocno pobudza i poprawia samoopczucie!