Domowa szynka, baleron i polędwica
Domowa szynka, baleron i polędwica, to najlepszy wybór z wyborów. Do wędlin sklepowych nie mam zaufania za grosz. Nawet najpiękniej wyglądająca szynka ma na metce skład, który przeraża doświadczonych chemików. A najczęściej nie ma metki, a sprzedawczynie (czasem nawet z fochem) ewentualnie mogą ją udostępnić. Niektórzy kręcą nosem na tłuszcz, który w domowych wędlinach bywa, a ja uważam że tłuszcz to mały pikuś w porównaniu do chemicznych wodotrysków, które zawierają chude wyroby sklepowe. Sprawa jest prosta, bo w naszym otoczeniu z całą pewnością znajdzie się ktoś z ogródkiem czy działką, w których można ustawić beczkę i uwędzić kawałek mięsa. Można zrobić z tego spotkanie towarzyskie i mieć fajną zabawę. Gra warta jest świeczki, sprawdziliśmy i powtarzać będziemy.
Najlepiej poszukać mięsa z dobrego źródła, gdzie zwierzęta karmione są paszą bez hormonów, w normalnych, zdrowych dla nich warunkach, wystarczy rozpytać wśród znajomych. Takich miejsc jest całkiem sporo. A nawet jeśli się nie uda i mięso kupimy w zwykłym sklepie i tak zjemy o wiele, wiele zdrowszą i smaczniejszą wędlinę. Póki co, poznałam jeden sposób wędzenia na gorąco, przed którym mięso marynuje się ok. 14 dni w solance z przyprawami. Idą święta, pobawić się naprawdę warto, satysfakcja gwarantowana:)
I jeszcze filmik nakręcony kamerką w którym Jacek pokazuje jak sznuruje mięso przed wędzeniem:)
Link – jak się sznuruje szynkę, baleron i inne mięsa
Kamera jest mała i poręczna, można ją zabrać wszędzie. Ma odchylany ekran, można ją obrócić w stronę obiektu lub do tyłu, aby obserwować na nim to, co jest filmowane. Ma wbudowaną kartę Wi-Fi, co umożliwia połączenie kamery ze smartfonem lub
tabletem i można sterować z urządzenia z
systemem Android lub IOS, włącznie z uruchamianiem i zatrzymywaniem
nagrywania oraz zmianą kąta widzenia, a także oglądać na nim podgląd
obrazu na żywo. Tadaaam:)
Domowa szynka, baleron i polędwica- składniki:
– ok. po ok.1 kg surowego mięsa szynki, białego boczku, schabu, karkówki (baleronu)
Należy sporządzić zalewę zwana zalewą lub peklą (w niektórych rejonach “lagą”) – w której mięso będzie musiało się marynować przez 14 dni. Należy oszacować na oko ile jej zrobić, by mięso było w niej całkowicie zanurzone. Zależy to od wielkości garnka czy miski, w której mięso będziemy przechowywać i ilości produktów.
Na jeden litr wody potrzeba :
– 2 g saletry (można kupić w niektórych sklepach spożywczych, zielarskich, nawet marketach, lub poprosić sprzedawcę o zamówienie, dostawcy przypraw mają w ofercie)
– 120 g soli
– kilka kulek ziela angielskiego
– 2-3 listki laurowe
– łyżeczka tymianku, majeranku, ew. kminku
– 2 ząbki czosnku
Wodę z przyprawami zagotować i całkowicie ostudzić. W tym czasie przy pomocy widelca lub (zwłaszcza przy większych sztukach) dłuższego szpikulca nakłuć gęsto mięso po to, by pekla wnikała głęboko w tkankę mięsa. Wywar odcedzić przez sito z ziół. Mięso ułożyć w kamiennym lub emaliowanym naczyniu (przy dużej ilości mięsa nada się duży garnek) i zalać wywarem peklowym. Umieścić w chłodnym (od 4 do 8 st) miejscu na 14 dni. Co drugi dzień obrócić mięso, by roztwór dotarł do każdego włókna.
obsuszyło (ważne! by nie stracić smakowitych soków, powodujących, że nasza wędlina będzie soczysta, a nie sucha jak wiór). Sznurek wędzarniczy (niezbyt gruby, bawełniany sznurek) można kupić w pasmanteriach, sklepach ogrodniczych i zielarskich.
Ważne!
Ważne!
– schłodzić zimną wodą. W przypadku wyjęcia parzonej wędzonki bez jej schłodzenia,
mięso stygnąc traci smakowitą wilgotność i gdy wystygnie może uznane być za “wiór”.
bajer! Strasznie podobne do mamowych. ona robi boskie, ale akurat wędzi 😉
Super 😉
Te też wędzone:)
Ach, takie domowe wędzone wędliny to bajka 🙂
ja nie mam jak wędzić mieszkam w bloku! a szkoda
Może masz znajomych z działką, ogrodem, sadem, polem itp…:)
W dzieciństwie często w moim domu były domowe wyroby,bo w rodzinie był ktoś,kto się zajmował tego typy sprawami:)smak domowych kiełbas i szynki pamietam do dziś:)Rewelacja!
Genialnie się porozumiałyśmy telepatycznie, właśnie szukałam przepisu na wędzenie….Dziękuję i lecę szukać mięsa … najlepiej byłoby takie "od chłopa" 😉
A z jakiej części chłopa chcesz to mięsko??
Tak, najlepiej byłoby, trzeba się porozglądać 🙂
Ja mieszkam w bloku i wędzę , jak ktoś chce to znajdzie sposób.
Robię to tak : wyciągam z piwnicy blaszaną beczkę , stawiam ją na podeście między piętrami na cegłach.Podłączam do niej zrobioną z blachy rurę wraz z wyspawanym paleniskiem i…. wędzę.Dymek ulatuje przez otwarte okno, które jest też między piętrami nad podestem.W górnej części wędzarki wyprowadziłem rurę przez okno na zewnątrz budynku. Pale delikatnie , zużywam mało drewna.
I rzecz najważniejsza – przeprowadzam całą operację w godzinach nocnych , między 1 a 4-tą nad ranem gdy wszyscy jeszcze śpią.Sąsiedzi już się przyzwyczaili do tego i aprobują to , być może dlatego,że zawsze dostają coś wędzonego ode mnie .
Polecam !
Jan Bez Ziemi
Janie, gratulujemy,całe Niebo Na Talerzu w zachwycie, pozwolisz, że zamieszczę Twój wpis na FB?
Pozdrawiam 🙂
Świetnie się to prezentuje na zdjęciach. Sam jestem fanem większej ilości ziół na wędlinie, ale oczywiście i takim kawałeczkiem nie pogardzę :). Jak walory smakowe?
Dla mnie super. Wystarczająco aromatycznie:) Pozdrawiam
Wygląda obłędnie! Muszę spróbować zrobić, mam nadzieję że smakuje tak samo dobrze jak wygląda na zdjęciach 😀
Witam. Mam pytanko wędzić godzinę w 90°C i zostawić do ostygnięcia czy wszystko ma trwać godzinę wraz z ostygnięciem mięsa?
Pozdrawiam
90 stopni to parzenie w wodzie już po wędzeniu. Przez godzinę. Studzenie – osobna rzecz. A wędzenie wytłuściłam – najpierw 70 st a potem 60.