Drożdżowe ciasto z migdałową kruszonką
Drożdżowe ciasto. Nie zawsze wszystko w kuchni idzie jak trzeba. Czasem coś się przypali, nieraz nie urośnie jak należy, złapie dziwny kolor. Trudno. Tysiące razy doświadczyłam i doświadczam rozmaitych kulinarnych wpadek. Czasem ciasto na drożdżowe bardzo się klei i nie chce być ładną, jędrną, wyrobioną kulą. Albo za nic nie chce urosnąć. Może to słabe drożdże, nie taka mąka, albo “coś wisi w powietrzu”:). To się zdarza w najlepszych kuchniach, najbardziej doświadczonym gospodyniom. Należy wyrzucić, pooddychać głęboko, zrobić sobie dobrej herbaty i spróbować jeszcze raz. Za kilka dni.
Ciasto drożdżowe lubi żeby o nie dbać. Zajmować się nim z czułością. Długo, długo miętosić i ugniatać. Trzymać w cieple pod ściereczką i doglądać w piekarniku. O jego zapachu myślę wtedy, kiedy za oknem mróz i szaruga. Lubię miękkie, puszyste, wilgotne, takie, które ugina się pod naciskiem palca. Nie przepadam za tym, które da się pokroić w piękne plasterki bez okruchów i maślanego zapachu. Tym razem wyszło idealne. Muszę się kontrolować, by nie dokrawać co chwila jeszcze kawałka. Znaczy- dopilnowałam i zadbałam o nie należycie. A przepraszam. Trochę podpiekłam spód. Odkroiłam. Drożdżowe ciasto jest pyszne.
Drożdżowe ciasto – składniki (na małą porcję, użyłam tortownicy 21 cm) :
– 300 g mąki pszennej
– 3/4 szklanki ciepłego mleka
– 3 dkg świeżych drożdży
– 2/3 szklanki cukru
– żółtko i całe jajko
– 100 g masła
– dwie garście oprószonych lekko mąką rodzynek
kruszonka:
– trzy lyżki cukru
– trzy łyżki mąki
– dwie łyżki mielonych migdałów
– dwie łyżki masła
Drożdżowe ciasto- przepis
W dużym kubku wymieszać mleko z drożdżami i dwiema łyżeczkami cukru.W ciągu kilku lub kilkunastu minut drożdże urosną. W tym czasie stopić masło. Do miski z mąką dodać cukier, mleko z drożdżami, jajka, wymieszać i zagniatać ciasto przez ok.10 minut, nie zważając na to, że będzie się nieco kleić. Dodać stopione masło, zagniatać jeszcze dłuższą chwilę, dorzucić rodzynki. Przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia, powinno podwoić objętość. Ciasto rośnie ok. godziny – półtorej, w chłodniejszych pomieszczeniach można wstawić miskę do większego naczynia z gorącą wodą. Blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia i przełożyć ciasto. Opadnie pod naciskiem rąk, tak ma być. Składniki kruszonki zagnieść i rozetrzeć palcami na okruchy. Ułożyć na wierzchu ciasta. Odstawić do lekkiego podrośnięcia , ponownie w ciepłe miejsce na ok. pół godziny. Piekarnik rozgrzać do 170 st. Piec ciasto ok. 30 – 40 minut na środkowej półce piekarnika. Gdyby zbyt szybko się rumieniło – przykryć folia aluminiową. Nie należy kroić ciepłego ciasta, często powstaje wtedy zakalec.
Mówię Wam – niebo na talerzu:)
jaj! uwielbiam drożdżowe, maaatko, jak dawno nie jadłam.
Ja też mam wielką słabość do ciast drożdżowych 😀 Pięknie wyrosło!
Re we la cja!!! aż ślinka cieknie na takie pyszności:)
ale cudne ciacho! mniam mniam!pozdrawiam: http://www.martawkuchni.blog.pl
Hej 🙂 A czy zamiast rodzynek mogą być np.skórki pomarańczowe kandyzowane? Czy nie zmieni to za bardzo smaku?
Hej, dodaj, ale nie bardzo dużo, chyba, że bardzo lubisz:) Skórka jest aromatyczna bardzo. 1/2 – 3/4 łyżki wystarczy.
Nieco klejące ciasto to mało powiedziane. Nie wiem co zrobiłam źle ale ciasto wyszło wręcz lejące.
Następnym razem dodaj trochę więcej mąki. A jeśli się leje- nie zważaj na to, wstaw do wyrośnięcia. Wyjdzie.
Przed chwilą wyjęłam z piekarnika, wyrosło rewelacyjnie i pachnie cudnie. Udało się 🙂
🙂 lekcja pierwsza i od razu udana, gratulacje. Im więcej mąki tym ciasto twardsze. Dlatego lepiej pozostać przy tym lejącym:)
Bardzo lubię ciasta drożdżowe, tylko nie mam siły ich zagniatać.. 🙁
Są dwa wyjścia – namówić jakiegoś faceta żeby zagniótł albo kupił mikser z hakami do drożdżowego:)
Ja też tak myślałam ,ale spróbowałam i się udało 🙂 A uwierz mi, większego leniucha niż ja nie ma chyba w całym świecie 😉 Nie trzeba wkładać w wyrabianie dużej siły. Wystarczy robić to dokładnie i dobrze napowietrzyć ciasto.
P.S.: Robiłam już dwa razy- za każdym razem pyszne 🙂 Dziękuję Pani Beatko 🙂 Z Panią wszystko jest takie proste 🙂
Bardzo się cieszę:) Pozdrawiam:)
A czy to ciasto opada? Bo zrobiłam wszystko jak w przepisie i w piekarniku bardzo urosło ponad formę a jak wyłączyłam to opadło.
Nie, raczej nie opada, albo niewiele. Może za długo rosło przed włożeniem do pieca?
Hmm,raczej nie..Środek klapl yroche bardziej niz boki ale nie zmienia to faktu ze w smaku i strukturze to najlepszy przepis na drozdzowe jaki do tej pory znalazłam 🙂
zrób to i napisz jak było:) http://niebonatalerzu.blogspot.com/2013/06/ciasto-drozdzowe-z-truskawkami.html?showComment=1467010438437#c656260853120455407
Jeśli tylko mój niemowlaczek będzie łaskaw pozwolić znów coś upiec to spróbuję i podzielę się opinią..
Blog dodaje do ulubionych 🙂
Codziennie mam zajęcie ..muszę piec ten placek :))Rodzinka nie odpuszcza!Dziękuję za przepis i wszelkie rady :**
mam tylko drozdze instant. ile ich dac? (polowe czyli 15g, czy wystarczy 1 opakowanie 8g?) I czy przy instant trzeba zmodyfikowac reszte skladnikow?
Nie trzeba modyfikować ilości składników, wystarczy paczka 7 g.
Cześć.
Właśnie wpakowałem do pieca…Ale tu się pojawiło pytanie: przy 300g mąki ciasto było lejące, nijak się miało do "trochę klejącego" z opisu. Wrypałem prawie 500g zamiast 300g żeby uzyskać konsystencję podobną do ciast mojej babci….ta ilość (300g) jest w porządku?
Tak. Jak najbardziej. Czasem już klejące a nawet lejące zostanie i nie ma się czym przejmować, tylko pakować takie do formy. Twardsze i babcine robi się od bardzo długiego wyrabiania, gluten musi mieć czas się uaktywnić. Przy większej ilości mąki nie będzie aż tak puszyste jak to lekkie, lejące. Ale rozumiem dylematy, bo dużo czasu (lat nawet) mi zajęło zanim przestałam podsypywać więcej mąką. Za każdym następnym razem można próbować sypać coraz mniej.
Ratunku!!
Póki co z ciastem drożdżowym jestem na ścieżce wojennej..
Sama nie przepadam za drożdżowymi wypiekami, chyba że są faktycznie pulchne i wilgotne w środku.
Do tej pory miałam dwa podejścia bo mój luby szaleje za drożdżowymi i nie poddam się w walce o udany placek.
Ale do rzeczy! Pomocy, błagam !! 😉
Za pierwszym razem praktycznie nie urósł i nie czuć było zapachu drożdży (dopiero po przeczytaniu poradnika wiem już mniej więcej dlaczego) i dałam za dużo mąki więc był twardy i suchy.
Za drugim razem skorzystałam z tego przepisu tutaj na drożdżowe z kruszonką migdałową. I mam zakalec… Korzystam tylko z drożdży suchych bo u mnie ciężko jest dostać mokre i już sama nie wiem co tym razem wyszło nie tak? 😉 dodawałam wszystko tak jak w przepisie, z wagą pod pachą jako moim najlepszym snajperem w tej walce i kominkiem odpalonym po to, żeby mnie to ciasto rosło!! Wyrosło średnio, chociaż drożdże same w sobie ładnie poszły w mleku i prawie wyskoczyły, a i samą masę, bo leiste i lepkie to coś było strasznie, miksowałam mikserem dokładnie tak jak było w przepisie 🙂
W piekarniku ciasto ruszyło do góry ponad dwukrotnie ale opadło do połowy w końcu, a po przekrojeniu, co?? Zakalec.. Mój luby mówi, że w smaku jest idealne (a wierzę mu, bo jak mi coś wychodzi średnio to mówi otwarcie).
Help me..please…
Kochanie, a zaczekałaś aż ciasto ostygnie? Bo ono jest bardzo puszyste. I jak się kroi ciepłe – zakalec gotowy:)
Opaść nie powinno, chyba, że otwierałaś w trakcie piekarnik. Po upieczeniu tez lepiej, by stygło sobie w piekarniku.
aaaa… no i wszystko jasne 🙂 😉 szykuję się więc do następnego podejścia 🙂
Dziękuję 🙂
No to dawaj znaki jak poszło:)
Zrobiłem to ciasto tydzień temu i przeczytałem 3g drożdży zamiast 3dkg, ale wyszło pięknie. Dziś robię drugi raz i dałem 30g drożdży. Zobaczymy jaka będzie różnica 🙂 aha robię z podwójnych składników bo jedno zniknęło by w godzinę 🙂
Daj znać:)
A u mnie nie wyrosło…nie wiem, co zrobiłem źle, może za gorące masło dodałem do ciasta, albo jajka były za zimne….No ale, wszystko dobre, co się dobrze kończy, dodałem drożdży instant, jeszcze raz zagniotłem i ruszyło do góry 🙂 Efekt finalny – pycha.
tu może znajdziesz podpowiedzi, co poszło nie tak:) – https://niebonatalerzu.pl/poradniki/niektorzy-uwazaja-ze-ciasto-drozdzowe
Dzień dobry, Pani Beatko, ciacho pychotka.
Zastanawiam się, czy nie robiła go Pani na większej blaszce. Myślałam, żeby przeliczyć na kalkulatorze składniki, ale obawiam się, że po przeliczeniu proporcje wyjdą nie takie jak trzeba i ciach się nie uda.
Proszę mi powiedzieć, co zrobiłam nie tak, że pięknie wyrośnięte ciasto pod koniec pieczenia opadlo na sanym środku. Było ładnie upieczone, ale zastanawiam się skąd ten dołek. Hm?
Dziękuję i pozdrawiam
A jakiej blaszce pieczone? Tzn. Czy duża, okrągła,niska czy wysoka?
Pieczone w tortownicy o średnicy 20 cm i wys. 6,5 cm.
Raz wyglądało super, a dwa kolejne były z dołkiem.
hmmm. Może trzeba spróbować podnieść temperaturę o 10 st na ostatnie pięć minut pieczenia. Zwykle opada z powodu spadku, po wyłączeniu piekarnika.
Bardzo dziękuję, spróbuję 🙂 i dam znać, czy udało się zlikwidować dołeczek 🙂
Miłego dnia