Leczo
Leczo – węgierskie lecso, to bardzo aromatyczne, zdrowe (o ile głównym składnikiem nie jest boczek) i smakowite danie. Podobnie jak bigos, im częściej odgrzewane, tym lepsze. Leczo dobrze jest ugotować poprzedniego dnia przed podaniem, by smaki przeniknęły się nawzajem. Często proces “przegryzania” nie ma szansy powodzenia, danie znika znacznie wcześniej:) Oryginalne lescó jest wege, bez mięsa.
składniki:
– 150 g wędzonego boczku
– 200 g dobrej kiełbasy
– 4 cebule
– 4 różnokolorowe papryki
– cukinia lub dwie
– 4 duże pomidory
– ew. kilka pieczarek
– 4 ząbki czosnku
– sól, pieprz, słodka papryka (3 łyżeczki), ostra mielona papryka ( ilość wg. uznania) dwa listki laurowe i dwie kulki ziela angielskiego
– posiekana natka pietruszki
Boczek pokroić w kostkę i wrzucić do rozgrzanego dużego rondla lub na dużą patelnię. Kiedy wytopi się tłuszcz, dodać sproszkowaną paprykę i smażyć kilka chwil by zaczęła mocno pachnieć. W wersji bez mięsa dajemy na patelnię 2 łyżki tłuszczu.
Dodać pokrojoną w cienkie piórka cebulę i pokrojoną kiełbasę. Kiedy się zrumieni, dorzucić pozbawione gniazd nasiennych i pokrojone w paski papryki, listki laurowe i ziele. Mieszać przez kilka minut aż papryka straci jędrność.
Dodać cienko pokrojone ząbki czosnku i pozostałe przyprawy.
Po 2-3 minutach dorzucić pokrojoną ze skórką (jeśli młoda) cukinię i pieczarki. Przykryć pokrywką i dusić parę chwil by warzywa zmiękły. Pomidory sparzyć we wrzątku, obrać ze skórki, pokroić i dodać do całości. Dalej dusić wszystko pod przykryciem aż się rozpadną.
W razie potrzeby podlać potrawę niewielką ilością wody.
Przed podaniem posypać natką pietruszki.
Mówię Wam – niebo na talerzu:)
Uwielbiam leczo!Moja Mama robi bez kiełbasy/boczku na zimę,a wędlinę dodajemy,jak już otworzymy słoik-zimą rewelacja:)
U mnie też rzadko kiedy leczo doczekuje 'przegryzienia' 🙂 Twoje zdjęcia wyglądają bardzo apetycznie! Pozdrawiam 🙂
Uwielbiam leczo! Puki jest świeża cukinia trzeba korzystać!
No i dzisiaj właśnie będzie leczo z Pani przepisu 🙂
Zawsze jadałem z kiełbasą ale od paru lat już bez i też jest super. Lubię do tego stopnia, że sam myję naczynia po lecho by się zapachem napawać, choć ekologiczniej byłoby w zmywarce 🙂
No proszę:)