Kurczak w galarecie
Kurczak w galarecie. Można mieć np. resztkę rosołu i pływające w nim mięso z którym nie wiadomo co zrobić. Mięso można pokroić w kostkę, a do rosołu dodać żelatynę. Wybieram tę, której nie trzeba gotować, by było mniej zachodu. Wtedy wystarczy, by rosół był gorący. Czasem zdarza mi się też zrobić galaretkę specjalnie, gdy rosołu brak. I wydaje mi się, że to bardzo ładna i łatwa propozycja na wielkanocne śniadanie albo przekąskę kolacyjną. Jeśli ktoś się odchudza, może najpierw ostudzić rosół, wstawić do lodówki, zebrać tłuszcz, który zgromadzi się na wierzchu i wtedy zupełnie bezkarnie galaretkę wsuwać w towarzystwie octu winnego, pycha.
Przygotowując ją w ten sposób i spożywając w święta w większych ilościach nie powinniśmy mieć problemu z zapięciem paska na tę samą dziurkę. Jeszcze chudziej będzie, jak rosół ugotujemy na kościach z kurczaka (korpus bez kupra i skóry) a z mięsa damy tylko pierś i pokroimy ją w ukośne plastry przed zalaniem galaretką. Ja zrobię 🙂 Na zdjęciach jest mniej galarety niż w podanym przepisie. Ilość zależy od osobistych upodobań zajadaczy smakołyku. Kurczak w galarecie.
Kurczak w galarecie – składniki ( na garnek 3 l) :
– korpus z kurczaka (bez kupra i skóry)
– trzy, cztery udka lub ok. 40- 60 dkg piersi
– trzy duże marchewki
– dwie duże pietruszki
– duży kawałek selera
– pół dużego pora
– cebula
– dwa listki laurowe
– trzy, cztery kulki ziela angielskiego, kilka kulek pieprzu
– kilka gałązek lubczyku (niekoniecznie)
– sól ( u mnie duża łyżka)
– żelatyna (tyle ile producent na opakowaniu zaleca na ok. 1,5 – 2 l płynu)
Kurczak w galarecie – przepis
Mięso umyć, ugotować z obranymi warzywami. Cebulę przypalić na suchej patelni lub opalić nad płomieniem gazu. Dodać do gotującego się wywaru. Gotować pod przykryciem z przyprawami, aż mięso będzie bardzo miękkie. Warzywa i mięso przełożyć na talerz, mięso pokroić – piersi w plastry, udka w kostkę. Wywar przecedzić przez sito lub sklarować dodając do niego dwa białka jajka wymieszane z łyżką octu. Białko zbierze mętne części z rosołu, należy go przecedzić przez gazę. Można też wywar zostawić bez klarowania, zwłaszcza, kiedy podajemy galaretkę jak na zdjęciu, z mięsem pokrojonym w drobne kawałki. Na odświętne okazje – klaruję. Na opakowaniu żelatyny sprawdzamy ile łyżeczek zaleca producent do użycia na 1 l wywaru. Z podanej porcji powinno wyjść ok. 1,5 l płynu, ale najlepiej to sprawdzić odmierzając płyn w naczyniu z podziałką lub szklanką. Wsypujemy zalecaną ilość do gorącego rosołu i dobrze mieszamy. Na dno filiżanek lub salaterek wykładamy dekoracyjnie pokrojoną marchewkę, plasterek gotowanego jajka, czy jak u mnie – groszek z puszki. Wykładamy pokrojone mięso i zalewamy wywarem z żelatyną. Odstawiamy do ostygnięcia, następnie do lodówki, do stężenia. Przed podaniem wkładamy na chwilę salaterkę do gorącej wody, by łatwiej było ją przełożyć na talerzyk.
Mówię Wam – niebo na talerzu:)
Szczerze napiszę, że galarety nigdy nie jadłam. Zawsze myślałam, że jest niedobra, jednak ta Twoja wygląda naprawdę dobrze 🙂
naczytane.blog.pl
wygląda smacznie:)
Woooooow, ileż tego kurczaka udało Ci się napchać do galaretki 🙂