Bardzo dobry gulasz wołowy w piwie (carbonade flamande, stoofvlees)
Bardzo dobry gulasz wołowy w piwie (carbonade flamande, stoofvlees) – belgijskie, słynne, przepyszne, rozpływające się w ustach mięso w charakterystycznym, brązowym, gęstym i zawiesistym sosie. Palce lizać. Jest w sam raz na obiad, kiedy chcesz zrobić efekt WOW.
Pachnie i smakuje obłędnie, trudno nie wyjeść wszystkiego przed podaniem.
Znajdź tylko w dobrym sklepie mięsnym wołową polędwicę lub kark i śmigaj, bo przepis jest łatwy i każdy sobie z nim poradzi. Można by wykonać ten specjał z udźca, a nawet ligawy, ale najlepsza i najdelikatniejsza będzie polędwica.
Niektórzy dają do niego kawałki marchewki, czasem czosnek, co dom to inny zwyczaj, wiecie jak to jest. Wszystkie flamandzkie przepisy łączy ciemne piwo (to dzięki niemu uzyskuje się ten niepowtarzalny smak), chleb grubo smarowany musztardą (to składnik sosu), ewentualnie okruchy piernika lub samą piernikową przyprawę, dużo cebuli i dobrej jakości mięso. Te składniki powtarzają się w prawie każdym belgijskim przepisie. Do tego podają frytki z majonezem, ale polskie zwykłe ziemniaki czy kasza będą równie odpowiednim dodatkiem.
Specjał ten, w samym sercu Podlasia podał nam poznany na wakacjach nowy, belgijski przyjaciel. Od pierwszego spojrzenia ujął wszystkich wielką serdecznością, przeogromną gościnnością, wielkim poczuciem humoru i niesłychaną kindersztubą.
No co Wam powiem – kupiliśmy bardzo wygodny, duży namiot i teraz będziemy tam wracać raz za razem. Kto wie, może i nie tylko latem.
Przepis Rogera nie zawiera czosnku, za to ilość cebuli jest tu naprawdę zacna. Całość smakowała wyśmienicie, więc nie będę dawać i ja.
Każde odgrzewanie i kolejne godziny leżakowania wołowiny w sosie sprawiają, że jest lepiej i jeszcze lepiej. Można robić na dwa, trzy dni – nie zmarnuje się:)
Jeśli nie masz takiej możliwości, i ten jednodniowy gulasz da radę, że hoho. Na święta – cudo. Podobno wszyscy rogerowi przyjaciele nie robią w święta już nic innego. Wierzę.
Bardzo dobry gulasz wołowy w piwie (carbonade flamande) – składniki (na 4-6 osób):
- 1 kg polędwicy wołowej (ew. udźca lub karku)
- 800 g cebuli
- 3 łyżki oleju
- 1/2 łyżeczki ziół prowansalskich, tymianku, rozmarynu, 2 liście laurowe, 3 kulki ziela angielskiego
- 2 łyżeczki soli, 1/2 łyżeczki mielonego pieprzu
- 1 ciemne, słodkie piwo (jeśli piwo nie jest słodkie + łyżka cukru lub miodu)
- 3-4 kromki żytniego/pszennego chleba
- ew. mały kawałek piernika lub 1/2 łyżeczki przyprawy piernikowej
- ok. 3 duże łyżki musztardy dijon (lub innej ostrej)
- ew. łyżka skrobi kukurydzianej jeśli sos nie jest wystarczająco gęsty
Bardzo dobry gulasz wołowy w piwie (carbonade flamande) – przepis:
Mięso pokroić w grubą kostkę (ok. 4 cm). Cebulę pokroić w ćwiartki a następnie w ósemki lub w plastry.
Na dnie szerokiego rondla mocno rozgrzać olej.
Wrzucić ok. 1/3 ilości mięsa i powstrzymać się od mieszania ok. 3 minuty.
Osolić nieco, oprószyć pieprzem i przyprawami. Dorzucić liście laurowe i ziele.
Na mięso wyłożyć trochę cebuli.
Na warstwę cebuli znów warstwę mięsa z przyprawami i znów cebula, mięso i przyprawy.
Wszystko zalać piwem, przykryć pokrywką i zagotować.
Zmniejszyć ogień i dusić mięso ok. 45 minut, do całkowitej miękkości (w przypadku udźca – godzinę lub dłużej)
Kromki chleba grubo posmarować z dwóch stron musztardą.
Ułożyć na wierzchu razem z pokruszonym piernikiem lub posypać piernikową przyprawą.
Przykryć wszystko pokrywką i dusić kolejne 15 – 20 minut. Lekko przemieszać.
Sos powinien być gęsty i zawiesisty. Jeśli jest zbyt rzadki, łyżkę skrobi wymieszać z małą ilością zimnej wody i wlać do sosu, zagotować.
Danie najlepsze jest odgrzewane następnego dnia – 15 – 20 minut na małym ogniu jest idealne.
Podawać z zimnym, ciemnym piwem lub czerwonym winem.
Jeśli możesz…
POSTAW MI KAWĘ!
Jeśli któryś z przepisów na blogu wpadł Ci w oko, korzystasz z nich i cieszy Cię moja praca, możesz się odwdzięczyć i postawić mi wirtualną kawę. Ja będę skakać z radości i napiszę dla Ciebie jeszcze wiele innych przepisów!
Kliknij w ten banerek, zobacz jakie są możliwości i bezproblemowo się uda. Serdecznie dziękuję!
Mówię Wam – niebo na talerzu:)