Domowa granola
Domowa granola – chrupiące, pieczone płatki z dodatkiem bakalii i owoców, na dobre, zdrowe śniadanie. Do podania z mlekiem krowim, ryżowym, migdałowym, owsianym albo jogurtem. Miła, chrupka odmiana tradycyjnej owsianki. Przydaje się zwłaszcza wtedy kiedy budzik dzwonił ale niewystarczająco głośno lub długo:)
Granola zawiera dużo błonnika i podobnie jak owsianka syci na dobry czas. Zatem – sprzyja trzymaniu linii i odchudzaniu. Rzecz jasna – w zrównoważonych ilościach.
Słowo granola pochodzi od włoskiego zdrobnienia słowa grano – zboże pszenica, choć sam pomysł na nie to sprawa Amerykanów.
O miano pierwszeństwa pomysłu na tą sprytną pieczonkę biło się dwóch gentelmanów – James Caleb Jakson i Johan Carvey Kellogg.
Zdaje się, że ostatecznie obaj jakoś poradzili sobie z opatentowaniem pomysłu.
Domowa granola ma dużą przewagę nad fabrycznym produktem z pudełka. Po pierwsze – wiesz dokładnie co się w niej znajduje i możesz dowolnie wg uznania, smaku i apetytu mieszać składniki w wybranych proporcjach.
Po drugie, do granoli możesz wrzucić migdały, wszystkie orzechy – pekan, nerkowce, włoskie laskowe, piniowe, jakie lubisz i dobrze tolerujesz. Ponadto – sezam, siemię lniane, słonecznik, rodzynki, pestki dyni, żurawiną, nasiona goji, wiórki kokosowe, suszone, krojone śliwki i morele, otręby. Wchodzisz do sklepu z bakaliami i kupujesz co lubisz. Mieszasz, pieczesz i granola od razu jest gotowa do zajadania.
Podany poniżej skład jest moim ulubionym zestawieniem. Możesz go dowolnie modyfikować.
Domowa granola – składniki:
- 2 szklanki płatków owsianych, orkiszowych, jaglanych
- 2/3 szklanki siekanych grubo orzechów – włoskich, laskowych, pekan, migdałów, macadamia, arachidowych – jakie lubisz i tolerujesz
- 2 łyżki pestek słonecznika
- łyżka pestek dyni
- 2 łyżki otrąb owsianych
- 2 łyżki rodzynek
- łyżka owoców goji
- 2 łyżki siemienia lnianego
- łyżka babki płesznik
- 2 łyżki sezamu
- 3 łyżki miodu (można pominąć)
- 1/8 łyżeczki soli
- 2 łyżki suszonej żurawiny
- ew. starte, twarde jabłko
Domowa granola – przepis:
Blaszkę z wyposażenia piekarnika lub ok. 28×40 wyłożyć papierem do pieczenia.
Piekarnik ustawić na 180 stopni.
Składniki oprócz rodzynek, żurawiny i ew. suszonych moreli i śliwek wymieszać w dużej misce. Te trzeba dać pod koniec pieczenia by się nie przypaliły.
Miód rozpuścić w 100 ml ciepłej wody lub herbaty.
Wlać do miski i wymieszać.
Wysypać możliwie równomiernie na blaszce z papierem.
Wstawić do nagrzanego piekarnika.
Piec 10 minut, przemieszać, piec kolejne 10 minut, przemieszać. (Ustaw minutnik, budzik, nie zliczę ile razy przypaliłam granolę:)
Dodać rodzynki, suszone śliwki i żurawinę. Piec jeszcze 3-4 minuty.
Granola powinna nabrać złocistego koloru.
Ostudzić.
Całkowicie ostudzone wsypać do słoika. Włożyć tam dwa, trzy liście laurowe dla ochrony przed molami.
Przechowywać zakręcone wieczkiem.
Mówię Wam – niebo na talerzu:)