Ciasteczka owsiane z jabłkami – fit
Ciasteczka owsiane z jabłkami są dość miękkie i przypominają nieco batoniki, które można kupić w sklepach dla sportowców.
W mieszance składników znajdują się nasionka chia, bardzo przyjemnie chrupiące, lekko kleiste no i mega zdrowe. Chia to przecież jedno z superfood, które zawiera mnóstwo białka, wapnia, kwasów omega 3 i błonnika. No i nasze polskie siemię lniane, nie mniej zdrowe od chia. Najlepiej kupować to złociste, nieco droższe od zwykłego, ma jeszcze wyższą zawartość kwasów omega trzy, witaminy B.
To moje ulubione ciastka, są idealne na szybkie śniadanie, pierwsze lub drugie, można je zabrać do szkoły czy pracy. Są super przegryzką przed lub po treningu.
Ponieważ ich konsystencja jest dość miękka (nie zawierają mąki ani tłuszczu) trzeba je trzymać w piekarniku do mocnego zezłocenia. Obserwujcie je uważnie, zbyt blade, jasne ciastka trudno będzie po ostudzeniu brać do ręki, te mocniej przypieczone kiedy ostygną – złapią sztywność.
Sprawdźcie koniecznie jak smakują i dajcie znak w komentarzach! 🙂
Ciasteczka owsiane z jabłkami – składniki (na ok. 30 ciasteczek):
- szklanka płatków owsianych (110g)
- 2 jabłka
- 2 jajka
- 2-3 łyżki miodu
- 3 łyżki chia
- 2 łyżki siemienia lnianego
- 3 łyżki słonecznika
- ew. 2 łyżki siekanej żurawiny
- 3 łyżki siekanych, ulubionych orzechów
- szczypta soli
Ciasteczka owsiane z jabłkami – przepis
Dużą blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia. Piekarnik ustawić na 180 stopni, z funkcją góra dół lub 170 stopni, z funkcją termoobieg.
Jabłka obrać i zetrzeć na tarce o grubych oczkach, prosto do większej miski.
Dodać roztrzepane widelcem jajka, miód i pozostałe składniki. Wymieszać wszystko łyżką.
Zostawić w misce na 10 minut, by płatki owsiane zmiękły.
Przy pomocy łyżeczki formować na blaszce porcje ciasta ok. 4 cm średnicy i 1 cm grubości. Jeśli nie wszystkie zmieszczą się na jednej blaszce, piec w dwóch turach, jedna po drugiej. Jeśli używamy termoobiegu- można dwie blaszki na raz.
Piec ok. 20 minut lub więcej, do mocnego zezłocenia ciastek. Jeśli będą za mało przypieczone, mogą się rozpadać. Sztywnieją podczas studzenia, choć cała ich konsystencja w środku pozostaje nadal miękka.
Mówię Wam – niebo na talerzu:)