Polędwiczki wieprzowe z fasolką szparagową
Polędwiczki wieprzowe z fasolką szparagową – proste i efektowne danie na obiad lub obiadokolację. Jeśli poda się ją solo lub z kaszą czy z moją ulubioną komosą ryżową będzie idealne dla osób dbających o linię. Taki posiłek ma niski indeks glikemiczny, niezbyt dużo tłuszczu i sporo białka. Same zalety, tylko robić:)
By było zdrowiej i smaczniej, fasolka jest oklejona pesto przygotowanym z bazylii i orzeszków piniowych. Nie zawsze mam te składniki pod ręką zatem bazylię podmieniam czasem na natkę pietruszki, kolendrę, szpinak lub rukolę. Zamiennikiem dla orzeszków pinowych są najczęściej orzechy włoskie. Resztę smaku daje czosnek, cytryna i łącząca wszystko w pastę oliwa. Pesto można przygotować wcześniej i przechowywać w lodówce, w zakręconym słoiczku , do 5 dni. Kiedy nie ma nic w lodówce makaron z pesto załatwiają sprawę obiadu w 10 minut:)
Polędwiczki wieprzowe z fasolką szparagową dobrze sprawdzają się w upały i na letnich spotkaniach przy grillu. Zamarynowane mięso można wrzucić na ruszt i grillować po kilka minut z obu stron. Na zwykły obiad wrzucam je na patelnię lub do piekarnika.
Polędwiczki wieprzowe z fasolką szparagową – przepis (na 4 osoby) :
- 2 polędwiczki wieprzowe
- 3 łyżki oliwy
- 3 ząbki czosnku
- 1/5 łyżki octu balsamicznego lub winnego
- płaska łyżeczka soli
- łyżeczka tymianku
łyżka klarowanego masła lub olej do smażenia - 800 g fasolki szparagowej
- pęczek bazylii lub natki pietruszki/dwie duże garście rukoli/szpinaku baby/kolendry
- sok z połowy cytryny
- trzy łyżki orzeszków piniowych lub laskowych
- 50 ml oliwy
- 2 ząbki czosnku
- 2 łyżki startego parmezanu
Polędwiczki wieprzowe z fasolką szparagową – przepis
Polędwiczki pokroić w plastry (2-3 cm), rozbić lekko pięścią. Przełożyć do niedużej miseczki.
Oliwę wymieszać z rozgniecionym czosnkiem, octem, solą i tymiankiem. Powstałą mieszanką zalać mięso. Odstawić na pół godziny, min. 15 minut. Polędwiczki można też zamarynować w przeddzień przygotowania i pozostawić w lodówce.
Z fasolki odkroić zdrewniały koniec (jeden, nie ma potrzeby odkrawać dwóch:) Strąki przekroić na pół, zalać wrzątkiem (gotuję wodę w czajniku elektrycznym by było szybciej) dodać łyżkę soli. Gotować pod przykryciem do miękkości, odcedzić, przełożyć do miski.
Bazylię zblendować z sokiem z cytryny, oliwą, orzeszkami, czosnkiem i parmezanem. Powstałym pesto zalać fasolkę, wymieszać by strączki okleiły się zieloną masą.
Na patelni mocno rozgrzać masło lub olej. Lekko otrząśnięte z marynaty plastry smażyć po 2 minuty z każdej strony.
Od razu układać na talerzach, na wierzchu położyć szparagową fasolkę, udekorować dowolną zieleniną. Można podać np. z komosą ryżową, ziemniakami z wody lub solo.
Mówię Wam – niebo na talerzu:)
Dziś zrobiłam na obiad. Bardzo smaczne danie! Dzięki za kolejny fajny przepis!
Buziaki;)