Włoskie ciasteczka na karnawał i tłusty czwartek
Włoskie ciasteczka nie tylko na karnawał i tłusty czwartek- chiacchiere – czyli nasze faworki, w wersji nadziewanej ricottą. Bardzo ciekawa alternatywa polskich, tradycyjnych chruścików. Ricottę bez trudu można teraz dostać we wszystkich większych sklepach spożywczych. Zdecydowanie nie ma się też co przy niej upierać, nasz mielony zwykły twaróg godnie zastąpi delikatną włoszczyznę. Ciasteczka są z cieniuchnego, kruchutkiego po usmażeniu ciasta. Nie trzeba wybijać go wałkiem, jak zalecały babcie, samo puchnie przy smażeniu, tworząc zgrabny kształt poduszeczki. Zagniatanie to kwestia kilku minut, powstałe ciasto jest miękkie i elastyczne, łatwo poddaje się obróbce. Z podanego przepisu powstanie ok. 30 – 35 sztuk na jeden, dwa kęsy. Przy dużej ilości chętnych można zwiększyć o połowę lub podwoić ilość składników.
Włoskie ciasteczka nadziewane ricottą, idealne na popołudniowe chrupanki z małą czarną lub z kubkiem herbaty. Idealne na tłusty czwartek.
Włoskie ciasteczka na karnawał i tłusty czwartek (na ok. 30 – 35 szt) :
- 2 szklanki pszennej mąki (300 g)
- 60 g masła (duża łyżka)
- 6 żółtek
- 80 ml słodkiej śmietanki lub kwaśnej śmietany (o dowolnej zawartości tłuszczu)
- łyżka spirytusu lub wódki
- 250 g sera ricotta
- dwie łyżki posiekanych rodzynek
- łyżka siekanych, włoskich lub laskowych orzechów
- ew. łyżka kandyzowanej skórki pomarańczowej
- dwie łyżki cukru waniliowego
ok. pół szklanki cukru pudru do posypania ciastek
1 l oleju słonecznikowego do smażeniaWłoskie ciasteczka na karnawał i tłusty czwartek – przepis
Mąkę wsiać do miski, dodać posiekane na kawałki masło, żółtka, dodać śmietankę i alkohol. Ręcznie lub przy pomocy miksera/malaksera zagnieść ciasto. Powinno być miękkie i elastyczne. Jeśli jest bardzo luźne dodać odrobinę mąki, jeśli zbyt twarde- więcej śmietanki. Zagniecioną kulę podzielić na pół. Jedną część okryć ściereczką, drugą rozwałkować na podsypanym mąką blacie lub stolnicy, na grubość mniej niż 0,5 mm.
Ricottę wymieszać z bakaliami i cukrem.
Na rozwałkowanym placku ciasta zaznaczyć nożem lub radełkiem, delikatnie linię przez środek. Na jednej z połówek ciasta układać łyżeczką porcje farszu z ricotty tak by między nimi był odstęp ok. 1,5 cm z każdej strony. Przykryć delikatnie farsz pustą połową ciasta. Leciutko docisnąć miejsca między porcjami . Nożem lub specjalnym radełkiem do faworków wycinać kwadratowe ciastka – pierożki. Odkładać na podsypane mąką deski do krojenia lub kuchenny blat. Czynności powtórzyć z drugą porcją ciasta.
W szerokim rondlu lub wysokiej patelni rozgrzać olej do ok. 175 stopni. Warto zaopatrzyć się w kuchenny termometr, to koszt ok. 20 zł.
Jeśli nie mamy, sprawdzamy rozgrzanie poprzez wrzucenie kawałka ciasta do oleju, powinien szybko odskoczyć od dna.
Poduszeczki omieść pędzelkiem z nadmiaru mąki (olej lubi się pienić i przypalać). Wrzucać po kilka sztuk na rozgrzany tłuszcz, powinny pływać swobodnie. Po lekkim zezłoceniu przewracać dwoma widelcami na drugą stronę i smażyć jeszcze minutę, dwie.
Wyławiać ciastka łyżką cedzakową i odkładać na talerze wyłożone papierowym ręcznikiem. Po ostudzeniu oprószyć cukrem pudrem i przełożyć na półmiski czy patery.
Mówię Wam – niebo na talerzu:)