Bardzo dobra zupa pieczarkowa i jak wybrać dobre garnki?
Zimowa, bardzo dobra zupa pieczarkowa zastąpi dwudaniowy obiad, robi się ją szybko i nie trzeba gotować wywaru. Gęsta, pożywna, rozgrzewająca, jakby prosto z babcinej kuchni. Zajadaliśmy ją przez dwa dni z wielkim smakiem, trzeciego czuliśmy niedosyt. Przepis wrzucam poniżej, a o garnkach kilka słów chciałam, bo co i rusz ktoś pyta mnie o wybór odpowiednich. Zatem jak wybrać dobre garnki?
Moje oko zawsze przyciągną te emaliowane, kolorowe, zwłaszcza z białym wnętrzem. Uwielbiam je za rustykalne wzornictwo, wyglądają pięknie, fotografują świetnie i w dodatku niewiele kosztują. Za 150, góra 200 złotych można mieć cały komplet. Skojarzenia z babciną zupą są oczywiste. Niestety kolorowe piękności są podatne na obicia. Obity garnek jest do wyrzucenia i szkoda, i żal. Ale przy tej niewielkiej cenie warto rozważyć i nie traktować z ostrożnością. Pojedynczy trudniej dokupić, wzornictwo co i rusz się zmienia, zostajemy potem ze stosikiem w różnych wzorach i kolorach. Niemniej – może warto nabyć na kilka lat i zmienić potem wzór całego kompletu, stare oddać studentom do akademika i po kłopocie. Mam kilka na strychu, komu? 🙂
Minus – do emalii najłatwiej przywiera jedzenie, na przypalenie trzeba uważać bardziej niż w innych przypadkach i z powodu niezbyt grubego dna garnki słabiej nadają się do smażenia powideł czy konfitur. Niemniej – dalej są moim wizualnym i sentymentalnym faworytem. A do konfitur można mieć garnek specjalny.
Garnki stalowe, żeliwne albo z mieszanki różnych stopów, co i rusz to odporniejszych, mocniejszych, z wieloma warstwami na dnie, kwasoodporne, niewrażliwe na zarysowania. Można w nich gotować wszystko, są trwałe albo jeszcze trwalsze, nic się w nich nie obije, trudno je zniszczyć. Są na wiele, wiele lat, może z czasem nieco zmatowieją albo wykwitnie na nich jakaś plama. Ale generalnie – nie do zdarcia. Preferuję te z odpinaną rączką, bez plastikowych elementów, które dają się używać w nagrzanym piekarniku. Takie stosuję przez ich praktyczność, tęsknie spoglądając w sklepach na te emaliowane.
Jeśli chodzi o garnki z powłoką teflonową wszystko wygląda w nich pięknie o ile mają grube dno, nic w nich nie przywiera, mamy tu duży komfort gotowania. Póki co – nie spotkałam takiego który z czasem się nie porysuje mimo uważnego stosowania drewnianych i plastikowych, odpowiednich łyżek.
Garnki szklane – te znane mi, są baaardzo ładne ale delikatne, nieodporne na upadki i tylko do kuchenek gazowych.
Garnki ceramiczne – odporne na zarysowania, mocne, solidne ale do czasu. Jeśli posiadają jasny środek – z czasem się przebarwiają.
Kuchenka gazowa, płyta indukcyjna czy ceramiczna – to osobna historia. Gazowe kuchnie przyjmą wszystkie naczynia, do płyt indukcyjnych czy ceramicznych trzeba kupić garnki ze specjalnym oznaczeniem – można zaleźć je ładnie wyrysowane w podanym linku, czytelnie i jasno podane.
Bardzo dobra zupa pieczarkowa – składniki (na ok. 6 porcji, garnek ok. 3 l)
- łyżka masła
- dwie cebule
- 4 kulki ziela angielskiego
- sól (ok. łyżeczki, półtorej), pieprz, na czubku łyżeczki – ostrej papryki, szczypta mielonego imbiru, szczypta gałki muszkatołowej, łyżeczka słodkiej papryki
- 2 marchewki
- 2 pietruszki
- kawałek pora ( ok. 10 cm)
- pół niedużego selera
- 200 g pieczarek
- 5 średniej wielkości ziemniaków
- liść laurowy
- ew. 100 – 150 g pokrojonego w kostkę, podsmażonego, wędzonego boczku ( ja dodaję)
Na lane kluski :
- 4 łyżki mąki
- jajko
- szczypta soli
- ew. nieco wody
W garnku podgrzać masło, dodać pokrojoną w drobną kostkę cebulę i por, smażyć minutę. Marchewkę, pietruszkę zetrzeć na tarce o dużych oczkach, pieczarki pokroić w plastry (małe wystarczy na pół albo dać w całości), dodać do cebuli, dodać przyprawy i smażyć 3-4 minuty na średnim ogniu mieszając. Zalać ok. 2 l wody. Przykryć garnek pokrywką, zagotować. Dodać pokrojone w kostkę ziemniaki. Gotować jeszcze ok. 15 minut.
W tym czasie, w dużym kubku lub miseczce wymieszać mąkę z jajkiem i ewentualnie niedużą ilością wody. Ciasto ma być gęste ale spływać z łyżki. Kiedy ziemniaki będą miękkie, cienką strużką wlać ciasto do gotującej się zupy. Po minucie, dwóch, kluseczki są gotowe. Dodać podsmażony boczek i ewentualnie siekaną pietruszkę lub koperek. Dosolić lub podostrzyć jeśli trzeba.
Mówię Wam – niebo na talerzu 🙂
Podoba mi się przepis, bez śmietany, z dodatkiem ziemniaków. Takiego nie znam jutro robię na obiad. Pozdrawiam
Daj znak jak smakowało:)
zrobiłem dzisiaj bez boczku pycha.
zrobiłam bez imbiru bo nie miałam ale i tak była bardzo dobra
Smaczna bardzo. Kiedys ja robilem z tego rpzepisu