Smarowidło do chleba. Rilettes z wieprzowiny
Mięsne, pyszne smarowidło do chleba z ogórkiem. Delikatne, mięciutkie, duszone aż do smarowności włókienka mięsa. Taka kromka po długim spacerze albo grabieniu liści w ogrodzie nie jest zła:)
Panie dbające o linię mogą zjeść pół przecież… A każdy student w akademiku chętnie przyjmie słoiczek takiego dobra, nie wierzę, że odmówi.
Specjał francuskiej kuchni można długo przechowywać w lodówce. Jeśli przygotuje się go więcej, pasteryzowanie w słoiczkach przedłuży mu datę ważności do dwóch miesięcy a tyndalizacja to już ho, ho i do sześciu bez potrzeby chłodzenia. Warto mieć zapasik na wypadek pojawienia się zapowiedzianych lub nie gości. Nikt marudzić i wybrzydzać nie będzie. Kroisz, wrzucasz do rondla i samo się robi, lubię ten sposób przygotowywania rzeczy. Tą samą metodą zrobi się mięso kury czy kaczki. Wytrawne lub półwytrawne wino w przepisie można pominąć. Ale jeśli się nie pomija, zyskuje się na smaku że ach! Alkohol wyparowuje w trakcie duszenia, bez obawy zatem o jazdę samochodem i o dzieci.
Przed użyciem, rilettes należy potrzymać kilkanaście minut w pokojowej temperaturze by było lepiej smarowne.
składniki:
– 600 g łopatki wieprzowej
– 300 g białego surowego boczku
– 15 g zwykłego smalcu
– 2 cebule
– 4 ząbki czosnku
– szklanka białego, wytrawnego lub półwytrawnego wina lub wody
– płaska łyżeczka soli, 1/2 łyżeczki cukru, 3 kulki ziela angielskiego, 3 ziarenka pieprzu, trzy goździki, 3 ziarenka jałowca, pół łyżeczki tymianku, kilka igieł rozmarynu
Mięso i boczek pokroić w grubą kostkę. Przełożyć do rondla, dodać smalec, pokrojone na połówki cebule, smalec i całe, obrane ząbki czosnku. Przyprawy zawinąć w gazę i zawiązać sznurkiem, można tez je włożyć do metalowej kulki od zaparzania herbaty. Chodzi o to, by łatwo było je wyjąć. Wszystko posypać solą i cukrem. Zalać wszystko wodą do przykrycia mięsa. Zagotować, zmniejszyć ogień i wszytko dusić pod przykryciem na najmniejszym ogniu ok. 2 godziny.
Usunąć przyprawy, zalać wszystko winem i gotować jeszcze ok. 1,5 do dwóch godzin, aż mięso będzie bardzo, bardzo miękkie. Gdyby płynu pozostawało dużo, trzeba go odparować bez przykrycia, az zostanie mięso i tłuszcz.
Mięso porozrywać widelcem na włókna, wymieszać z tłuszczem i przekładać do słoików. Przechowywać w lodówce.
Mówię Wam – niebo na talerzu 🙂
moje smaki 🙂
Oho, chyba muszę przygotować słoiczki 🙂
Mam jeszcze pytanie – czy biały surowy boczek, to słonina?
Nie, ma na sobie więcej mięsa i dużo tłuszczu, prawie jak słonina. Taki jak do zwijania w rolady np tu – http://niebonatalerzu.blogspot.com/2014/03/biay-boczek-pieczony-rozpywajacy-sie-w.html
Dzięki 🙂
Mmmm, ryjeta, trzeba zrobić. Ja w wolnowarze 🙂
Witam, zdaję sobie sprawę , że minęło sporo czasu od publikacji przepisu i zamieszczenia Pani komentarza. Mam cichą nadzieję, że mimo to ktoś odpisze;) Jak dostosować przepis, żeby użyć wolnowaru? Wypróbowała Pani tą opcję? Chodzi mi o ustawienie ‘low’ lub ‘high’ i czas gotowania. Pozdrawiam, Ewa
Niestety nie mam wolnowaru i doświadczeń z nim. Trzeba spróbować i doświadczalnie odkryć:) Dałabym na pierwszy rzut dłużej i “high”.
Must have koniecznie:)
Świetny pomysł,muszę to zrobić!
A co z cebulą i czosnkiem ? Wyrzucamy ?
Ja wyrzucam łupiny. Albo całość,jak rozleciana. Niektórzy wyrzucają całość.
Witam. Uwielbiam Twoje przepisy. Robiłam kilka razy to samrowidło ale trochę przerobiłam przepis tj. zamiast łopatki daję karkówkę i wydaje mi się lepsze.
super!
Ciekawa jestem jak długo można przechowywać takie słoiczki w lodówce?
7 dni, czasem dłużej.
No cóż, chyba coś źle zrobiłem bo nie smakował jak na festynach, zamiast białe wytrawne dodałem czerwone wino i pół cebuli, 40dkg boczku i 20 dkg łopatki, a reszte jak w przepisie tylko w mniejszej ilości do wsadu 60 dkg. No cóż nie moje klimaty!
Na festynach najczęściej mają smalec. A wino polecam jednak białe.
Proponuję , na noc do piekarnika 60-70⁰ .
Smalcyk czy smarowidło jest dobre na każdą okazję i porę roku. Tradycyjny małosolny czy też kiszony. O grzybku marynowanym nie wspomnę . Może być pomidor kiszony. Niebo w gębie.
dobry pomysł z piekarnikiem!