Łatwe ciasto czekoladowe z kremem kokosowym. Missisipi mud cake z kremem bounty
Bardzo mokre ciasto czekoladowe. Przepyszne, uwielbiam jego ciężką, kleistą teksturę, niepodobną do żadnego innego ciasta.
Przepis na Missisipi Mud Cake czyli ciasto błoto Missisipi podawałam kiedyś tutaj. Charakterystyczne, zgodne z nazwą wnętrze dobrze udało się oddać na zdjęciu. Wystąpiło tam bez kremu, z polewą. Ponieważ łatwo daje się kroić na warstwy, można przełożyć go dowolną masą i przez pieczenie w różnych formach nadawać mu różne kształty.
Na zdjęciu zamieściłam torcik przygotowany w tortownicy 18 cm, z połowy porcji ciasta i całością kremu. Uznaję, że kremu wyszło za dużo, cieniutka warstwa byłaby w sam raz, zatem przepis podaję już na większą ilość ciasta dla tortownicy 21 cm. Missisipi Mud Cake można upiec również w prostokątnej formie i nadać mu formę batoników. Dodany tu krem jest mocno kokosowy i przypomina w smaku popularne batony.
składniki:
– 180 ml ciepłej wody
– 200 g masła (82 % zawartości tłuszczu)
– 200 g gorzkiej czekolady (o zawartości kakao pow. 50 %)
– 2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
– 120 ml maślanki, jogurtu naturalnego, kefiru lub mleka (może być też roślinne)
– 4 jajka
– 2 łyżki oleju
– 300 g mąki pszennej
– 250 g cukru (lub mniej, jeśli lubimy bardziej wytrawne wypieki)
– 80 g kakao
– łyżeczka sody oczyszczonej
– pół łyżeczki proszku do pieczenia
– duża szczypta soli
polewa:
– pół tabliczki gorzkiej czekolady
– ok. 4-5 łyżek słodkiej śmietanki 30 – 36%
kokosowy krem:
– puszka niesłodzonego mleka skondensowanego
– 2 łyżki cukru
– 200 g wiórków kokosowych
– 2 łyżki mleka w proszku (można zamienić na 2 łyżki mąki ziemniaczanej rozmieszane w połowie szklanki zimnego mleka)
– 40 g masła
ewentualnie – owoce do dekoracji,
polewa – pół tabliczki gorzkiej czekolady i 4-5 łyżek mleka, rozpuszczone nad garnkiem z parującą wodą
Dno tortownicy wyłożyć krążkiem wyciętym z papieru do pieczenia.Wokół
rantu włożyć paski papieru wystające ponad brzegi tortownicy lub wysmarować brzegi masłem i wysypać tartą bułką.
Piekarnik ustawić na 160 stopni.
Do większej miski (muszą się w niej zmieścić wszystkie składniki ciasta)
wlać ciepłą wodę, dodać masło, połamaną czekoladę i kawę. Miskę ustawić
na rondlu z gotującą się wodą.Wszystko rozpuścić mieszając na małym
ogniu, aż powstanie jednolita masa. Zdjąć z ognia i lekko ostudzić. Mieszając dolać
mleko, dodawać po jednym jajku, wlać olej. Przez sitko wsiać mąkę,
kakao, proszek, sodę, sól, dodać cukier, wymieszać (łyżką lub mikserem) aż
ciasto będzie jednolite. Przelać do formy i wstawić do
całkowicie nagrzanego piekarnika, włączonego na funkcję góra/dół, bez
termoobiegu. Piec ok. 50- 60 minut. Patyczek od szaszłyka wyjęty z ciasta
powinien być wilgotny, może być lekko brudny, ale nieoklejony całkowicie płynnym ciastem.
Możliwe, że ciasto trzeba będzie piec dłużej, nawet do godziny
piętnaście minut. Zbyt długie pieczenie wysusza ciasto, dlatego trzeba
często sprawdzać, by uchwycić właściwy moment. Ciasto studzić w lekko
uchylonym piekarniku.
Powstałą “górkę” skroić, odłożyć na później do dekoracji.
Ciasto przekroić na dwie, możliwie równe warstwy.
Składniki kremu przełożyć do rondelka i podgrzewać mieszając aż będzie bardzo gorące. Kiedy zgęstnieje odstawić do ostudzenia, można przyspieszyć proces wstawiając rondelek do miski z zimną wodą.
Na talerzu ułożyć pierwszą warstwę ciasta, zapiąć na nim rant tortownicy, w ten sposób łatwiej uzyskać prosty torcik.
Wyłożyć 3/4 kremu (łyżką, porcjami w kilku miejscach) rozsmarować, przykryć drugą warstwą, posmarować cienko pozostałym kremem. Odłożoną wcześniej “górkę” ciasta pokruszyć i okruchami udekorować wierzch. Zdjąć rant tortownicy i udekorować ciasto owocami i polać polewą.
Mówię Wam – niebo na talerzu:)
Zdjecia obłedne normalnie trudno się powstrzymać 🙂
Wygląda bardzo smakowicie 😉
Aż ślinka cieknie, wygląda bardzo smakowicie.
wspaniałe po prostu:)
może i łatwe,ale efekt WOW !
Pięknie wygląda, ale się musiałaś narobić przy nim 🙂
Nieeee:)
I ta góra czereśni<3
Cudo!
A smak musi być poezją…
wygląda obłędnie, uwielbiam połączenie czekolady i kokosu!
Jak bounty to w sam raz dla mnie. Wygląda imponująco, zwłaszcza z owocami. Pysznie 🙂
Pozdrawiam
Agnieszka
chyba podam takie na urodziny synka:)Pozdrawiam milo
Pozdrawiam również:)