Tort bezowy z orzechami. Beza orzechowa z kremem
Chrupiąca, delikatna beza orzechowa z kremem. Z maślanym, wyraźnie czekoladowym kremem. Dodatek alkoholu – koniaku na przykład, wódki czy spirytusu – dobrze przełamuje słodycz. Bo w bezie nie da się oszczędzić na cukrze. By miała właściwą sztywność musi być go sporo. Ile go potrzeba, oceniam zwykle “na oko”. Jeśli zajmuje półtora raza więcej miejsca niż białka – wychodzi dobrze. Masę można przełożyć do rękawa cukierniczego i na papierze do pieczenia wycisnąć kształt zwartej spirali lub kółek. Albo tak jak tu – rozprowadzić pianę łyżką. Najlepiej robić to niewielką ilością ruchów, by nie było zbyt gładko i równiutko, uklepywana beza traci powietrze i robi się niższa. To najlepszy tort do czarnej kawy.
na 2 okręgi o średnicy ok. 23 cm
– 8 białek
– półtora raza więcej cukru niż zajmują w misce białka (ok. szklanki)
– 3/4 szklanki posiekanych drobno włoskich lub laskowych albo arachidowych orzechów ( najlepiej bez skórki ale niekoniecznie)
– 2 łyżki mąki pszennej
krem:
– półtorej kostki masła
– 2 żółtka
– całe jajko
– 2 łyżki cukru
– 2 łyżki ciemnego kakao
– 50 ml ( lub nieco więcej) koniaku, spirytusu lub odrobinę więcej wódki
Na dwóch arkuszach do pieczenia narysować ołówkiem kółka (można odrysować od talerza lub tortownicy np.) Piekarnik ustawić na 140 st. z funkcją góra-dół – termoobieg. Jeśli nie mamy termoobiegu, podczas pieczenia trzeba zamieniać blaszki miejscami co ok. 20 minut. Orzechy krótko podprażyć na rozgrzanej, suchej patelni. Białka ubić na sztywno ze szczyptą soli. Kiedy będą sztywne, ubijać dalej dodając po łyżce cukru aż piana będzie sztywna i lśniąca, a kryształki cukru się rozpuszczą. Wsiać przez sitko mąkę, wmieszać, dodawać po łyżce orzechów. Wypełnić bezową masą okręgi na papierach, stawiając 4 kleksy bezy wielkości małych mandarynek obok krążków. Wstawić blaszki do piekarnika. Należy zostawić lekko uchylone drzwiczki, wkładając w szczelinę trzonek drewnianej łyżki. Po 10 minutach zmniejszyć temperaturę do 110 stopni. Suszyć bezę ok. 2 godziny. W trakcie suszenia należy sprawdzać dotykając ręką, czy wierzch i spód wydaje się chrupiący, beza jest lekka i sucha. Jeśli lubimy bezy lekko ciągnące, można skrócić czas suszenia. Studzić w otwartym piekarniku, delikatnie i wolno odkleić blaty od papieru.
Jajko i żółtka ubić z cukrem nad garnkiem z gotująca się wodą, aż kryształki cukru się rozpuszczą. Ostudzić. Masło rozetrzeć płaską końcówką miksera. Ucierając dodawać po łyżce dodawać masę jajeczną a następnie kakao i alkohol. Kiedy masa będzie aksamitnie gładka i jednolita – krem jest gotowy. Ułożyć pierwszy krążek bezy na paterze, posmarować 2/3 ilości kremu. Przykryć drugim krążkiem, posmarować pozostałym kremem. Na wierzch pokruszyć 2-3 bezy, ostatnią zostawiając na środek. Bezę najlepiej przechowywać w chłodnym, suchym miejscu, niekoniecznie w lodówce, tam nabiera wilgoci i traci chrupkość.
Mówię Wam – niebo na talerzu:)
Piekłam niedawno orzechowy tort bezowy z kremem z dyni, Twój, z czekoladowym pewnie był równie pyszny
Ale cudowny torcik! Aż ślinka cieknie!
wygląda świetnie, muszę się kiedyś w końcu przełamać i upiec tort bezowy 🙂
Ale zjadłabym to cudo<3
Tak pysznie wygląda,że chce się wprosić na kawałek:)
kiedyś robiłam tort bezowy i ani razu go nie sfotografowałam.. a robiłam go.. 6 razy!
Muszę zrobić na nowo, bo twoja wersja przypomniała mi o jego istnieniu! 🙂
Bezowe niebo 🙂 Pycha!