Rosół orientalny. Rozgrzewający rosół na zimę
Rosół orientalny, na orientalną, dalekowschodnią nutę schodzi u nas jak świeże bułeczki. Czasem mówimy – rosół chiński, tajska zupa, kto wie, kto pierwszy zacząć go gotować:) W naszym domu wygrywa chyba konkurencję z tradycyjnym rosołem. Znika szybciej, choć gotuję go więcej. Rozgrzewa i nadaje się na szarugi, mrozy, grypy i inne niewygody. Najlepiej ugotować go na pozostałościach z pieczonego drobiu, kaczki, perliczki czy kurczaka. Po pieczeniu zbieram skrzętnie kości, szyjki, trochę sosu i zamrażam. Albo od razu gotuję wywar. Taka zupa ma najwięcej aromatu. Nie zawsze mam pieczone mięso, wtedy trudno – wywar na świeżym kurczaku też jest bardzo dobry. Wkładam mięso do zimnej wody (to ważne, gorąca zetnie białko i nie wypuści soków).
Dodaję do zupy rozgrzewające przyprawy – imbir, curry, szczyptę chili, gwiazdkę anyżu, dwa goździki – pachną niebiańsko. Nie trzeba mieć zaraz koniecznie wszystkich przypraw, najważniejszy jest imbir i chili. Zupę można podawać z dowolnym makaronem (lubimy sojowy, ryżowy) a wersji bogatej z pierożkami nadziewanymi mięsem lub warzywami. Pychota. Zamiast natki pietruszki posypuję go kolendrą lub siekanym szczypiorkiem.
W wersji wege używam trzykrotnie większej ilości warzyw i piekę je pod grillowa grzałką do lekkiego przypalenia. Rzecz jasna, nie używam też piersi z kurczaka, tę można zamienić na pokrojone, zamarynowane w sojowym sosie tofu.
zobacz tez przepis na rosół z pierożkami na sposób azjatycki
– 4-6 grzybów shitake i garść grzybów mun
– jeśli mamy – szczypta szafranu
– pieczony korpus z drobiu lub części kurczaka lub świeża porcja rosołowa (ew. kilka skrzydełek czy 2-3 udka)
– dwie marchewki
– 2 pietruszki
– duży kawałek selera
– ok. 20 cm pora
– ok. 2 cm świeżego, startego imbiru
– opakowanie chińskiej mrożonej mieszanki warzywnej (lubimy te pływające w zupie warzywa, nieraz daję je podwójnie:)
– dwie, trzy łyżki sosu sojowego
– szczypta chilli (jej wielkość zależy od indywidualnych upodobań)
– szczypta cynamonu
– gwiazdka anyżu
– dwa goździki
– szczypta mielonego pieprzu, sól – ok. 1 łyżeczka lub nieco więcej
– kilka kulek całego pieprzu
– pierś z kurczaka, pokrojona w cienkie paski i zalana pół godziny przed dodaniem do zupy sosem sojowym (ok. 300g)
– posiekany szczypiorek lub kolendra
– dodaję też nieraz paczkę pokrojonych paluszków krabowych
rosół orientalny- przepis
Grzyby zalać wodą do ich przykrycia i pozostawić do namoczenia na ok. 30 minut.
Szafran zalać w miseczce dwiema łyżkami wody.
Obrane warzywa (włoszczyznę w całości, te na wywar), razem z mięsem i kulkami pieprzu zalać zimną wodą, ok. 3-5 cm ponad ich powierzchnię. Zagotować.
Zmniejszyć ogień, osolić i gotować pod przykryciem, aż warzywa i mięso będą bardzo miękkie, nie mniej niż 1,5 godziny.
Jeśli mamy więcej czasu – nawet 4. Po pół godzinie gotowania dodać pokrojone w paski grzyby, razem z wodą, w której się moczyły.
Mięso z piersi kurczaka pokroić w półcentymetrowej szerokości paski i zalać sosem sojowym. Pozostawić w tej marynacie na ok. 0,5 godziny lub nieco więcej.
Z gotowego wywaru wyjąć mięso i warzywa.
Dodać mieszankę warzywną i namoczony szafran. Gotować ok. 3- 10 minut, zwykle producent podaje czas na opakowaniu.
Dodać pozostałe przyprawy, starty imbir, wrzucić paski z posiekanej piersi z kurczaka. Gotować minutę. Dłużej gotowana pierś stanie się gumowa i twarda. Jeśli dodaję też paluszki krabowe – daję je też teraz, na końcu.
Zupę podawać z makaronem ryżowym sojowym lub udon. Już na talerzach posypać posiekanym szczypiorkiem lub kolendrą.
Mówię Wam – niebo na talerzu:)
Jest imbir,jest moc:)pyszne są rosoły z dodatkiem imbiru:)
uwielbiam taki bulion, zdecydowanie bardziej od tradycyjnego 🙂
Rosół kocham, orientalna wersja strasznie mnie kusi, muszę zrobić wedle Twojego przepisu 😉
Nigdy takiej wersji rosołu nie jadłam, a jak widzę warto 🙂 Muszę spróbować.
Imbir powiadasz. Brzmi kusząco. A za oknem plucha – więc jutro domownicy spróbują wersji azjatyckiej – wedle przepisu 🙂 🙂
Fantastyczna! Orientalne niebo na talerzu! 🙂
Bardzo aromatyczna zupa 🙂