Bezy z kremem czekoladowym
Są lekkie, łatwe, szybkie, trzeba znać tylko ich upodobania. Nie lubią wysokiej temperatury (robią się żółte i skorupka z wierzchu twardnieje) i potrzebują długiego czasu suszenia. Bo bezy raczej się suszy niż piecze. W moim domu w okolicznościach bezowych słyszałam z ust mamy – “przesuszyłam”, albo ” jest niedosuszona” ale najczęściej – “wyschła idealnie “. Trzeba uważać, by do białka nie dostała się odrobina żółtka i żeby miska była idealnie sucha i czysta. Dokładne instrukcje dotyczące sposobu na udaną bezę, dopiero co można było przeczytać na Moich Wypiekach . Post trafił do mnie w najbardziej odpowiednim czasie, potrzebowałam baaaardzo wielu małych ciastek na Trybunały Kabaretowe i poczęstunek dla widzów. Do piekarnika wpakowałam na raz trzy blaszki (80 szt) zaszprycowane słodką pianą. Użyłam termoobiegu, wyschły idealnie 🙂 Bezy nie należy wyciągać od razu z piekarnika, tylko studzić przy lekko uchylonych drzwiczkach. Użyłam maślanego kremu, bo z nim ciastka długo się przechowują, te z kremami śmietanowymi należy zjeść od razu.
składniki ( na ok. 20-25 sztuk ok. 3-4cm średnicy) :
na bezy:
– 5 białek
– 260 g drobnego cukru ( lub tyle cukru ile ważą białka)
– szczypta soli
– łyżka soku z cytryny
na krem:
– kostka masła
– 3 żółtka
– 4 łyżki cukru
– dwie łyżki kakao
– łyżka spirytusu
Białka ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę. Pod koniec ubijania dodać po łyżce cukru i ubijać aż piana będzie lśniąca, a cukier się rozpuści. Dodać sok z cytryny, wymieszać. Na papierze do pieczenia wyciskać przy pomocy dekoratora z końcówką “gwiazdka” albo okrągłą, ewentualnie przy pomocy łyżeczki, formować “gniazdka” lub kopczyki. Płaskie na wierzchołku, by potem wycisnąć w nie lub na nie krem. “Gniazdka” formowałam przez wyciśnięcie trzech coraz mniejszych spiralek, jedna na drugiej, w trzeciej pozostawiając pusty środek z dziurką na krem. Piekarnik ustawić na 120 st. Włożyć bezy i od razu zmniejszyć temperaturę do 80 st. Suszyć ok. 4 godziny (bez termoobiegu), z termoobiegiem – 3.5 h. Można też skrócić ten czas do dwóch godzin, pod warunkiem, że temperatura pozostanie na poziomie 120 st.lub 1,5 h z termoobiegiem.
Miękkie masło rozetrzeć na puch ucierającą je płaską końcówką miksera. W garnku zagotować wodę i nad parą ubijać w misce lub rondelku żółtka z cukrem, aż cukier się rozpuści a masa zbieleje. Przestudzone, ubite jajka, porcjami dodawać do masła i ucierać na krem. Dodać kakao i spirytus, ucierać do połączenia składników. Krem przełożyć do dekoratora i wyciskać gwiazdki do dziurek w ciastkach, lub nakładać jego porcje łyżeczką.
Mówię Wam – niebo na talerzu:)
uroczo wyglądają 🙂 sięgnęłabym po taką bezę bez wahania 🙂
ja również sięgnęłabym bez wahania 🙂 ślicznie wyglądają 🙂
piękne te bezy! jakie wysokie mm pyszności:)
Po prostu piękne 🙂 Wyschły idealnie 🙂
Dziękuję 🙂
Wyglądają przepysznie i zachęcająco 🙂 Mnie jakoś nigdy bezy nie wychodzą, ale nie poddaję się…będę oróbować dalej 🙂
próbuj, na pewno się uda:)
nazwa bloga w 100% opisuje to co znajduje się powyżej na talerzu:) Kawałeczek nieba na ziemi:) extra:) pozdrawiam: http://www.martawkuchni.blog.pl🙂
ooo, miło mi bardzo, pozdrawiam również:)
ale cudowne! wyszły idealne, nie wiem jak to robisz, ale mega 😉
Robię …Szybciutko:) Suszę – długo:) Dzięki:)
*___* przepadłam…. są takie artystyczne!
Kusisz okropnie, moja miłość do bez jest naprawdę wieeelka 😉
cudownie się prezentują te bielutkie pokuski:)
Po prostu niebiańskie..:)