Zupa węgierska
Zupa węgierska, uniwersalna, gęsta, mięsna, wystarczy za dwa dania. Można nawrzucać do niej tę całą kolorową obfitość z letnich straganów, choć najważniejsze są kolorowe papryki. Smakuje nieco inaczej niż lecso (tutaj przepis). Można ugotować ją z dodatkiem ziemniaków, ryżu albo makaronu lub w wersji lżejszej – w ogóle bez tych dodatków.
Przepis na wakacyjną zupę węgierską Dagmary z Rancha Konik, za zgodą gospodyni – podaję:)
Zupa węgierska- składniki:
na wywar:
– ok. 40 dkg kości wieprzowych lub wołowych lub drobiu
– 2-3 marchewki, 2 pietruszki, kawałek selera i pora
– 2-3 kulki ziela angielskiego, dwa listki laurowe
– sól
– ok. 30 dkg niezbyt tłustej, dobrej gatunkowo kiełbasy
– dwie czerwone papryki
– jedna papryka zielona
– dwie, trzy cebule
– kilka ziemniaków (4-5 dużych)
– dwie łyżeczki słodkiej, zmielonej papryki
– 1/4 lub więcej zmielonego chilli
– łyżeczka oregano
– kilka łyżeczek kwaśnej śmietany
Zupa węgierska Dagmary – przepis
Kości lub mięso zalać zimną wodą, dodać listki laurowe i ziele, obrane warzywa, osolić i gotować ok. godzinę. Kiełbasę pokroić w kostkę, wrzucić na rozgrzaną patelnię, podsmażyć. jeśli bardzo chuda- dodać trochę tłuszczu. Posypać mieloną słodka i ostrą papryką. Cebulę i świeże papryki (pozbawione gniazd nasiennych) pokroić w kostkę i dorzucić do patelni. Smażyć, aż cebula lekko się zeszkli. Z wywaru wyjąć warzywa i mięso. Ziemniaki pokroić w kostkę i dodać do wywaru razem z podsmażoną kiełbasą, paprykami i cebulą. Jeśli do zupy dodajemy makaron lub ryż, gotujemy go osobno. Należy sprawdzić, czy zupa jest wystarczająco słona i ostra, ewentualnie dodać więcej przypraw. Każdą porcje zupy na talerzu udekorować kleksem z łyżeczki śmietany.
Mówię Wam – niebo na talerzu 🙂
Pięknie się prezentuje; )
Kocham takie zupy! piekne naczynko:)
mmmmm…. takie pyszności tu pokazujesz a ja jeszcze przed śniadaniem…. 🙂
byłam na Węgrzech, miałam okazję ją jeść i jest boska.. 🙂
A próbowałaś pyrkolt?
Nie, nie próbowałam, muszę poszukać co to takiego:)
pysznie:) uwielbiam zupki, zwłaszcza tak apetycznie wyglądające 🙂
sorki a ile ziemniakow moge dodac?
hmmm ,no tak ,jak sie nie czyta dokladnie tego, co nam sie podaje jak na talerzu,to i potem zadajemy glupie pytania….ojjjj….nata
Nic się nie przejmuj, mam bardzo podobnie:)