10 produktów dla zdrowia. Co jeść, żeby być zawsze pięknym i młodym?

dla zdrowia…  Zanim przejdę do tematu właściwego czyli 10 produktów

Baaardzo dziękuję wszystkim, którzy zagłosowali na Niebo w Konkursie na Blog Roku. Pani Iwonce i Basi z teatru za rozdawanie karteczek z numerami do głosowania. Wszystkim znajomym, którzy wytrzymali ze mną ten stres i wysłali smsy ze swoich i cudzych telefonów. Za udostępnianie konkursu na FB. Rozsyłanie moich zdjęć. Jakie to miłe nie macie pojęcia. Tyle energii w to poszło! I dziewczynom z trampolin dziękuję! Może za rok pomęczę Was znów. Tylko muszę wymyślić sposób na to, by i czytelnik zechciał wysłać sms. Niebo otrzymało 274 głosy i stanęło na 13 miejscu. Na 130 blogów startujących w tej kategorii. Sukces i lekki niedosyt:)
O zdrowej żywności teraz. 10 produktów dla zdrowia.

Wchodzę do sklepu ze zdrową żywnością i dostaję zawrotu głowy. Uwielbiam tam być, tyle nowego, dobrego, do polepszania jakości życia. A przecież nie jestem doskonała, wiem to na pewno, wiele kobiet tak ma, ja też. Wychodzę kupiwszy coś, co może zmienić/polepszyć moje życie i naprawić ułomne ciało. Ilość produktów, które koniecznie powinnam jeść aby przeżyć jest oszałamiająca. Bez suplementu A, moja wątroba może rozłożyć się na amen. Produkt B zmniejsza ryzyko zachorowania na raka, biorę, to ważne przecież, na raka umarła moja mama, boję się. Producent z plakatu krzyczy do mnie, że mogę być zatruta i zakwaszona. Gdybym wiedziała wcześniej, mogłabym zapobiec. Im więcej czytam, tym więcej we mnie niepokoju, a przecież zdrowa jestem zupełnie. Ale może to złudzenie. Tracę tą pewność i natychmiast pragnę zapobiegać ewentualnościom. Może coś się czai. Strach przed śmiercią i chorobą każdy ma, ja też.Wszystko dla zdrowia.

Czytam zdrowe blogi, książki, słucham dietetyków. Czuję się dopuszczona do wielkiej tajemnicy zdrowia. Wyjątkowo. Wiem coś, czego niektórzy nie wiedzą. Należę do lepszego świata wtajemniczonych. Praktykuję falowo. Jem gluten i cukier a nawet piję mleko. Bo jak pisałam, jestem niedoskonała. A moja ciocia na przykład nie słyszała nic o spirulinie. Ale żyje w dobrym zdrowiu 80 lat. A ja wiem, zastosuję, to może będę żyła 90 albo i 100.

Eliksiry życia i zdrowia  nieustająco na topie i trudno się dziwić. O jakich produktach mówi się dziś, że zapewnią zdrowe i długie życie? Dla zwykłego zjadacza chleba temat nie jest prosty. Listę top produktów sporządziłam na podstawie wywiadu przeprowadzonego w sklepach ze zdrową żywnością.  Za miesiąc może być zupełnie nieaktualna. Będą nowe badania, nowi producenci i nowe działania  przekonujące nas, że to co było w zeszłym miesiącu odeszło do lamusa i nie nadążamy. Ale możemy to nadrobić, pijąc/jedząc produkt ABC. Czytam i zbieram wiadomości. Im dalej w las, tym więcej drzew. Co o tym myślicie?

P.S. To tylko zbiór zebranych przeze mnie informacji. Wskazania i przeciwskazania do stosowania u osób chorych należy skonsultować z lekarzem.

dla zdrowia

siemię lniane: 

Największe dobro za grosze. Nadaje się do jedzenia ze wszystkim. Jako dodatek do koktajli, pieczywa, podprażone do sałatek, pasztetów, picia “glutka” jak kisiel, do robienia maseczek na twarz, moczenia paznokci i nakładania jak odżywkę do włosów (używam osobiście,dużo lepsza niż niejeden zabieg w salonie fryzjerskim za trzy stówki). Najlepiej działa siemię świeżo zmielone tuż
przed spożyciem i zalane wrzątkiem. Dla posiadaczy młynków i malakserów to chwila. Kupione sproszkowane to już podobno nie to. 2-3 łyżki dziennie dostarczą całego potrzebnego omega 3. Siemię obniża cholesterol, upośledza wchłanianie glukozy (o jak dobrze!), działa przeciwnowotworowo, przeciwmiażdżycowo. Poprawia perystaltykę jelit, ma dużo błonnika, witaminy B1 i różnych minerałów. Nasze polskie, najlepsze.
Szczegółowo i porządnie napisali o siemieniu tutaj.

 kasza jaglana

Po podprażeniu i przepłukaniu wrzącą wodą traci charakterystyczną, lekką goryczkę, a ta w woreczkach w ogóle jej nie ma, może producent coś z nią zrobił. Kolejne nasze dobro narodowe. Odkwasza organizm po trudach jedzenia glutenu, cukru i żywności przetworzonej. Reguluje poziom cholesterolu, ponieważ ma dobre proporcje kwasów omega 6 i 3. Zawiera witaminę B i krzemionkę, co oznacza, że włosy i paznokcie się wzmacniają, błyszczą i przestają się łamać. Idealna przy przeziębieniach, rozgrzewa, usuwa nadmiar śluzu z organizmu, idealna na zapalenie zatok i katar. Antygrzybicza, działa jak naturalny antybiotyk. Do tego błonnik, sód, potas wapń. No samo dobre w niej i jeść należy. Na blogu znajduje się 29 przepisów na kaszę jaglaną.

młody jęczmień

Sproszkowany, zieloniutki jak trawa. Nawet podobny w smaku, choć Ania mówi, że nie jak trawa, tylko
jak świeży kompost. Można go też łykać w tabletkach, ominąwszy wrażenia smakowe. Dodaje się go do wody, napojów i shaków, by nadrobić zimowe niedobory zielonego. Działa przeciwzapalnie, przeciwnowotworowo,
odkwasza, zapobiega astmie, chorobie Parkinsona i leczy choroby skóry. Ma bardzo dużo błonnika, potasu, wapnia, żelaza i witaminy C. Chroni przed zatrutym środowiskiem, odmładza, usprawnia pracę serca i regeneruje uszkodzone DNA. Działa przeciw wolnym rodnikom pięćset razy lepiej niż witamina E.
Eliksir młodości. Podobno ważne jest, by pochodził z ekologicznych upraw. Nie jestem pewna, czy to można sprawdzić.

czystek 

Podobno skuteczniejszy od zielonej herbaty. Działa przeciwzapalnie i antywirusowo, zatem przy przeziębieniach idealny. Niszczy grzyby i bakterie, leczy trądzik i łupież, jest dobry na wszystkie choroby skóry. Odmładza, bo usuwa enzym odpowiedzialny za rozpad kolagenu. Usuwa metale ciężkie ( jest też sporo artykułów o tym, że niekoniecznie. No bo niby jak by je miał usuwać?). Chroni szkliwo zębów przed działaniem kwasów i neutralizuje niepożądane zapachy wydzielin. Zastąpi też płukankę do zębów a nawet łagodnie je wybiela, trzeba stosować kilka tygodni, by zobaczyć efekty.
1 łyżeczkę czystka zalewa się wrzącą wodą i parzy przez sześć minut. Tę samą porcję można zalewać wielokrotnie. Do przemywania ran i okładów – należy gotować pięć minut.

spirulina

Sproszkowane algi, zawierają dużo bardzo dobrze przyswajalnego białka, zatem nazywane bywają zielonym mięsem. Dostępne w postaci tabletek, nie trzeba się męczyć z ich smakiem. Wzmacniają układ odpornościowy i likwidują alergie, odkwaszają i odtruwają. Regulują poziom cholesterolu, wyrównują poziom cukru i zmniejszają ryzyko wystąpienia nowotworów. Działają przeciwzapalnie, łagodzą objawy napięcia przedmiesiączkowego, chronią przed wirusami i drobnoustrojami. Zawierają żelazo, magnez, witaminy A, B1, B2, B3 i B6 i regulują pracę tarczycy. 6 gram alg zawiera tyle beta karotenu co 550 jabłek albo 28 szklanek mleka.

olej lniany    

Nadaje się do spożycia tylko na zimno, np. do sałatek, kasz itp. Po otwarciu butelki należy go zjeść w ciągu miesiąca. Koniecznie należy kupować ten z lodówki, wymaga ciemnych pomieszczeń, najlepiej bez dostępu tlenu, zatem te na półkach marketów i aptek nie będą tak wartościowe. Dobrze by miał na etykiecie informację, że posiada 50% kwasu tłuszczowego omega 3 i był tłoczony na zimno. Działa przeciwnowotworowo, to sprawa znana m.inn. za sprawą słynnej diety dr Budwig.
Wspomaga procesy trawienne, reguluje błony śluzowe układu trawiennego, zwiększa wydolność i wytrzymałość organizmu, odżywia skórę, wspomaga leczenie depresji, reguluje poziom cholesterolu. Kwasy omega 3 i 6, i witamina E, ta od młodości. Mega moc.

ostropest

Samo najlepsze dla naszej wątroby. Występuje w sklepach w postaci całych lub zmielonych ziaren do zaparzania, drażetek i kapsułek. Naprawia skutki nadużycia alkoholu, podrażnień wywołanych niezdrowym jedzeniem czy lekami. Silnie detoksykujący. Łagodzi stany zapalne powstałe na tle cukrzycowym. Dla kobiet z zaburzeniami miesiączkowania i endometriozą – idealny. Chroni przed rakiem i działa przeciwzapalnie.

nasiona chia

Nasionka szałwi hiszpańskiej. Chia to w języku starożytnych Majów “siła”. Zalane mlekiem czy innym płynem pęcznieją do konsystencji kisielowatej, puddingowej. Osobiście bardzo je lubię z powodu smaku i dlatego, że zaspakajają na długo głód. Mają dużo błonnika, a także białka i kwasów omega 3. Mała porcja (28 g) zapewnia całkowite zapotrzebowanie organizmu na wapń. Chia działają antynowotworowo, zwalczają wolne rodniki, czyli opóźniają starzenie, mają dużo manganu, magnezu i fosforu.

więcej – tutaj

czarnuszka

 

Używa się ziarenek całych, zmielonych albo w postaci oleju. Do stosowania wewnętrznie i zewnętrznie. W krajach bliskiego wschodu mówi się, że 10 ziarenek dziennie trzyma z dala wszelkie choroby. Nadaje się jako dodatek do past, sałatek, bigosu, do duszonych i kiszonych warzyw, wypiekanego pieczywa. Osobiście nie przepadam za smakiem, ale 10 ziarenek – można się przemęczyć. Spektrum działań pozytywnych jest ogromne. Czarnuszka podnosi odporność, leczy alergie, cudownie poprawia wyniki badań anemików,działa antybakteryjnie, antywirusowo, antygrzybiczo. Na przeziębienia, grypy i kichania – idealna. Olej z czarnuszki działa przeciwpasożytniczo, niektórzy tu właśnie upatrują przyczyny wielu chorób. Przeciwdziała tworzeniu się kamieni nerkowych. Jest dobra na refluks i zwalcza helicobacter.

komosa ryżowa (quinoa) czyli ryż peruwiański

To ziarenka, które dostarczają bardzo dużo białka i zdrowych kwasów tłuszczowych, kwasu foliowego, wapnia i fosforu. Mają działanie antynowotworowe, przeciwgrzybicze i wzmacniają odporność. Posiadają niski indeks glikemiczny, co jest ważne dla osób odchudzających się. Co lepsza, podobno obniżają apetyt i stabilizują poziom insuliny. Opóźniają starzenie i przyśpieszają regenerację. Komosę należy wypłukać dobrze jak ryż pod bieżącą wodą i gotować ok. 15 minut (jedna porcja komosy, dwie porcje wody).  

Bardzo ciekawi mnie, czy macie swoje typy na superfood. Czy jakiś produkt czy suplement dał Wam jakiś nadzwyczajny efekt, czy widać wyraźnie skutki jego działania i po jakim czasie stosowania? Podzielcie się koniecznie w komentarzach!

 

 

Zapisz

Zapisz



  1. Kasia M
    3 marca, 2016, 10:43 am

    Płatki owsiane pod każdą postacią 😉 uwielbiamy jako musli, ciasteczka, dodatki do kotlecikow,truskawek, jogurtu, maseczki, ostatnio mam do wypróbowania kaszę owsianą 😉

  2. Lena
    3 marca, 2016, 11:07 am

    Ja teraz jem chlorellę,na odporność;)

  3. Panna Migootka
    3 marca, 2016, 1:59 pm

    Wszystkie pozycje mam w domu i regularnie spożywam. Czystka piję codziennie chociaż lepiej na mnie działa herbatka z bratka (fiołka trójbarwnego)

  4. Anonimowy
    3 marca, 2016, 3:29 pm

    Moze gdyby Pani czytelnicy zza granicy mogli wysylac sms-y z niepolskich telefonow komorkowych, to ten swietny blog otrzymalby wiecej glosow? (sprawdzalem w regulaminie i w tym roku i w zeszlym – nie mozna). Niech bedzie dla Pani pociecha, ze ma Pani wielu fanow wsrod "emigracji"! Pozdrawiam serdecznie

    1. opalanka
      3 marca, 2016, 4:19 pm

      Pewnie w jakimś stopniu miałby. Wydaje mi się, że polscy czytelnicy myślą, że to nie jest takie istotne , jeden sms w w tą czy w tą. Stąd dość słaby wynik. Najwyżej notowany blog uzbierał 1000 smsów. Przy i jego i mojej oglądalności to jest baaaaardzo słaby wynik. Blog ma dziennie ponad 30 000 odsłon

    2. Anonimowy
      4 marca, 2016, 12:32 pm

      Potwierdzam nie mozna bylo wyslac sms z zagranicy …
      Bywamy czesto na pani blogu poniewaz nie mamy dostepu do polskich ksiazek kucharskich a pani przepisy sa sprawdzone i zawsze sie udaja 🙂
      Pozdrawiamy i zyczymy dobrej kontynuacji 🙂

  5. Moje Bistro
    5 marca, 2016, 11:34 pm

    Trafiłaś w sedno: siemię lniane, młody jęczmień, spirulina i chia. Wszystko w mojej kuchni, chociaż nie codziennie, oprócz siemienia, które ubóstwiam 🙂

  6. Anonimowy
    7 marca, 2016, 7:45 am

    Siemie znam i uzywam, kasze jaglana kupilam i sie zbieram zeby ugotowac. Na wiosne sieje rzezuche na parapecie, owies sieje dla kotow ale moze bede im podjadac;)Mlode listki pokrzywy (z lasu, nie przy drodze) albo herbatke z pokrzywy, perzu, miety. Czy nasiona babki plewnik to to samo co chia? Nie moglam sie doczytac. Kilka lat temu robilam wczesna wiosna oczyszczanie cytrynowe: rano na czczo nalezy wypic sok wycisniety z 1 cytryny, drugiego dnia z dwoch, trzeciego z trzech itd. do 5. Potem znowu 4, 3, 2 i 1. Nie przeziebiam sie od lat! Mysle, ze z tymi produktami to troche jak w aptece – wez TO na bol glowy, wez TO na zaparcie, wez TO na nerwy, wez TO na piekne wlosy i paznokcie. A to czesto nabijanie kasy aptekarzom. Ja wole jesc!
    Zdrowia zycze!
    Zabuell

    1. opalanka
      7 marca, 2016, 9:10 am

      Chyba chodzi o babkę płesznik. Nie , to nie to samo. Babka szorstka i nie taka przyjemna jak chia. Ale też z tych zdrowych:) Pozdrawiam serdecznie:)

  7. Maciej
    7 marca, 2016, 12:36 pm

    Spirulinę polecam – zawiera bardzo dużo białka 🙂

  8. Fitnesowiec
    7 marca, 2016, 1:51 pm

    Spirulina jest przede wszystkim polecana dla wszystkich wegetarian, którzy nie dostarczają do organizmu białka zwierzęcego. Poza tym warto tutaj dodać jeszcze olej kokosowy, który po pierwsze wspomaga odchudzanie, a po drugie dostarcza energii. Jego wielką zaletą jest to, że nie odkłada się w postaci tkanki tłuszczowej a jest zamieniany od razu na energię (oczywiście spożywany w normalnych ilościach) co podnosi naszą ogólną witalność.

  9. Fitmaniak
    7 marca, 2016, 2:32 pm

    Polecam czystek, naprawdę działa 🙂

  10. VegeFan
    7 marca, 2016, 2:47 pm

    Kasza jaglana jest naprawdę super, bardzo polecam 🙂 Można zrobić z niej wiele smacznych rzeczy bez mięsa.

  11. Asia
    8 marca, 2016, 7:22 am

    Komosa ryżowa <3

    1. opalanka
      8 marca, 2016, 9:52 am

      Tak, komosa podobno jest super. Zwłaszcza dla tych odchudzających się.

  12. Marzycielka
    8 marca, 2016, 9:01 am

    A czystek przypadkiem nie działa tak, że też wypłukuje żelazo z organizmu? Wiem, że kawa i zielona/czerwona herbata tak właśnie działają…

    1. opalanka
      8 marca, 2016, 9:51 am

      Nie wiem, nie znalazłam takich informacji. Kto wie?

  13. rywi
    9 marca, 2016, 10:24 pm

    Duzo z wymienionych w tytule rzeczy mozna tanio kupic na http://nature4you.co.uk – sklep w uk

  14. Anonimowy
    10 marca, 2016, 4:20 am

    A ja polecam mielony czarny sezam, rewelacyjny dla sylwetki i odporność organizmu.

  15. Anonimowy
    23 sierpnia, 2016, 10:59 am

    a ja mam pytane odnośnie nasion chia czy trzeba je namaczać przed zjedzeniem? Pozdrawiam Ania

    1. opalanka
      23 sierpnia, 2016, 11:14 am

      Tak, najlepiej dwie godziny przed, ja najczęściej zostawiam namoczone w mleku na noc. Dwie duże łyżki na szklankę.

    2. Anonimowy
      23 sierpnia, 2016, 12:22 pm

      ok, dziękuję

Dodaj komentarz

Zostaw komentarz

Wstaw zdjęcie Dodaj zdjęcie

Twoje dane będą przetwarzane zgodnie z polityką prywatności.

Dodaj komentarz

Zostaw odpowiedź na komentarz

Wstaw zdjęcie Dodaj zdjęcie