Bardzo dobry pieczony kalafior. Kalafior pieczony z czosnkiem

Pycha. Pomysł na obiad, kolację lub dodatek. Albo na przystawkę. Jamie Olivier proponował go podobnie, mówią w internetach. Zajrzałam, pominęłam czego nie miałam. Znakomitość kalafiorowa. Bardzo dobry pieczony kalafior, chrupiący, aromatyczny jak nie wiem co. Masło na koniec pieczenia – czyni cuda.
Ci na dietach fit – mogą jeść na trzy posiłki:)

bardzo dobry pieczony kalafior

 

pieczony kalafior

P.S. Przed pieczeniem można podzielić kalafior na duże różyczki, skróci to znacznie czas pieczenia. Cała głowa wygląda zdaniem mym efektowniej. Czas pieczenia jest różny w zależności od wielkości głowy, odmiany i wieku kalafiora. Niektóre pieką się krótko, inne długo. Przykrycie folią, wycięcie głąba, również przyśpiesza pieczenie.

składniki: 

– kalafior
– 5 ząbków czosnku
– ok. pół łyżeczki soli ( morskiej lub zwykłej)
– łyżeczka wędzonej papryki ( można zastąpić zwykłą ostrą – 1/5 łyżeczki reszta – słodkiej ale wędzona duużo lepsza, można dostać w dużych marketach, sklepach zielarskich i internetowych)
– szczypta tymianku ( niekoniecznie)
– olej rzepakowy ( ok. 5-6 łyżek w zależności od wielkości kalafiora)
– sok z cytryny
– łyżeczka skórki otartej z cytryny ( tylko żółta część, wcześniej wyszorowana)
– dwie, trzy łyżeczki masła
– dwie czubate łyżki posiekanej natki pietruszki
– dwie łyżki płatków migdałów
– ew. łyżka ziaren sezamu

Piekarnik ustawić na 190 st. Kalafior obrać z liści i wykroić środek – głąb dość mocno, ale tak, by kwiat się nie rozpadł. Obrane ząbki czosnku przecisnąć przez wyciskacz lub rozgnieść w moździerzu z solą, papryką i tymiankiem, wymieszać z olejem. Mieszaniną posmarować kalafior.

pieczony kalafior z czosnkiem

Włożyć do żaroodpornego naczynia, skropić sokiem z cytryny. Przykryć lekko folią, ale bez owijania. Na dno naczynia wlać 1/4 szklanki wody. Piec w zależności od wielkości – 40 minut do godziny z kawałkiem przy dużych i starszych okazach. Jeśli trafił się silny, duży lub zimowy czy jesienny okaz – można przeciąć go na pół. Kiedy kalafior lekko zmięknie, odkryć na ok. 15 minut dla zrumienienia i zwiększyć temperaturę o kilka stopni lub włączyć grill. Należy sprawdzić patyczkiem od szaszłyka, czy kalafior jest miękki. Powinien być tylko jędrny, nierozpadający się. 10 minut przed wyjęciem z pieca wyłożyć na niego masło i posypać startą skórką cytrynową.
Sezam i płatki migdałów podprażyć krótko (tylko do lekkiego zezłocenia, by nie stały się gorzkie) na suchej patelni. Posypać całość razem z posiekaną natką pietruszki .

chrupiący pieczony kalafior

 

aromatyczny pieczony kalafior

Mówię Wam – niebo na talerzu:)



  1. Lena
    14 czerwca, 2015, 1:43 pm

    Jaki rumiany, apetyczny 🙂

  2. Alexandra
    14 czerwca, 2015, 1:54 pm

    O kurczę. Niebo! Uwielbiam kalafior w bułce, ten też mi na pewno zasmakuje!

  3. Ania – Kto ugości moich gości?
    14 czerwca, 2015, 6:40 pm

    Wygląda cudnie! Ja robiłam z przepisu Jamiego kalafior zapiekany pod beszamelem – też pychotka!

  4. Angie
    14 czerwca, 2015, 6:59 pm

    Kalafior pieczony w całości jest przepyszny, Twój wygląda doskonale;)

  5. Monika Pie
    14 czerwca, 2015, 9:07 pm

    Wygląda niesamowicie 🙂

  6. Asia Kurek
    15 czerwca, 2015, 7:12 am

    Uwaga! Ja tu nie nadążam z realizacją Twoich przepisów 😉 Podpisano: miłośniczka kalafiora 🙂

    1. opalanka
      15 czerwca, 2015, 7:28 am

      Asia, długie piękne życie przed nami, zdążysz, zdążysz:)

  7. better-choice
    15 czerwca, 2015, 8:40 am

    Ciekawy pomysł na kalafiora. Jakaś odmiana- ja zawsze robię na parze 🙂

  8. Marzena
    15 czerwca, 2015, 11:53 am

    Prawdziwe niebo na talerzu, zwłaszcza dla kalafiorożerców:-)

  9. poproszedokladke.pl
    15 czerwca, 2015, 6:22 pm

    mmm zapisuję! cudowny przepis! ależ taki kalafior musi być smaczny!

  10. wedelka
    16 czerwca, 2015, 9:45 pm

    Świetny pomysł 🙂 Koniecznie do wypróbowania 🙂

  11. Kamila
    18 czerwca, 2015, 10:09 am

    Wygląda rewelacyjnie-wypróbuję 😉

  12. whipped cream
    18 czerwca, 2015, 11:12 am

    Znam ten przepis i już od dawna zabieram się i zabieram za zrobienie. Super Ci wyszedł! 😉

  13. Aguś kulinarnie
    21 czerwca, 2015, 4:30 pm

    Widziałam,ale nie robiłam:)wygląda przesmacznie:)

  14. Anonimowy
    23 czerwca, 2015, 8:35 am

    mój okaz nie był duży, ale piekł się w podanej temperaturze około 1,5 h i niestety nie wyglądał tak ładnie jak na zdjęciu;/

    1. opalanka
      23 czerwca, 2015, 10:12 am

      No co poradzisz. Co kwiatek to inny trochę:)

  15. Asia Kurek
    30 czerwca, 2015, 8:03 pm

    Chyba już nie ugotuję kalafiora w wodzie 🙂 ten był niesamowity, chrupiący, jędrny soczysty zarazem. Przed pieczeniem podzieliłam na mniejsze różyczki, dzięki czemu obiad był znaczne szybciej 🙂 Pycha!

    1. opalanka
      30 czerwca, 2015, 8:24 pm

      Super! Czasem zdarzają się oporne i twardsze sztuki:)

  16. Anonimowy
    13 lipca, 2015, 4:49 pm

    A co z tym olejem rzepakowym? Do czego go użyć?

    1. opalanka
      13 lipca, 2015, 8:49 pm

      Zmieszać z przyprawami. Mieszaniną posmarować kalafior.

  17. Pastela
    12 grudnia, 2015, 12:26 pm

    Zrobiłam, spróbowałam i potwierdzam – jest pyszne! Nawet moja 5-latka zajadała to ze smakiem 🙂

  18. Anonimowy
    8 stycznia, 2016, 5:51 pm

    Przepyszny! Był dodatkiem do łososia i amarantusa 🙂

  19. Agnieszka Urbaniak
    4 lutego, 2016, 11:01 pm

    Co daje dodanie masła? Jestem weganką, nie używam masła aczkowiek roślinne takze występują.

    1. opalanka
      5 lutego, 2016, 8:10 am

      Jeśli jesteś veganką, daj inny tłuszcz. Jest nośnikiem smaku i sprawia, że Twoje kubki smakowe inaczej odbierają. Czyli odbierasz smak jako bogatszy. Poza tym, lepiej wchłaniają się witaminy i minerały.

  20. Anonimowy
    26 kwietnia, 2016, 3:11 am

    Hmm z czym mozna to podac? Napewno wyprobuje 🙂

    1. opalanka
      26 kwietnia, 2016, 6:20 am

      Ja lubię solo 🙂

  21. Anonimowy
    17 lipca, 2016, 2:56 pm

    za twardy male rozyczki prawie 35min i twardy…

  22. Anonimowy
    8 sierpnia, 2016, 7:05 pm

    bardzo ale to bardzo jest niesmaczny.

  23. Anonimowy
    1 listopada, 2016, 2:31 pm

    Beznadziejne badziewie, twarde, niesmaczne. Może gdyby wcześniej obgotować na parze to nie zmarnowałbym wspaniałego warzywa.

  24. Weronika
    9 września, 2017, 7:07 am

    Zrobię dzisiaj na obiad. Na zdjęciach wygląda bardzo apetycznie, ciekawe jak mi wyjdzie 😉

Dodaj komentarz

Zostaw komentarz

Wstaw zdjęcie Dodaj zdjęcie

Twoje dane będą przetwarzane zgodnie z polityką prywatności.

Dodaj komentarz

Zostaw odpowiedź na komentarz

Wstaw zdjęcie Dodaj zdjęcie