Gołąbki z kaszą i pieczarkami

Kupiłam dużą główkę włoskiej kapusty „luźnej ”, jak mówi pan ze sklepiku, co oznacza, że jej listki nie przylegają do siebie bardzo ściśle. Gołąbki z kaszą i pieczarkami nawywijałam . Wyszedł wielki gar. Dla dwojga – nie do zjedzenia nawet przez tydzień. Trzeba zaprosić kogoś na obiad (najlepiej dużą, bardzo głodną rodzinę)  albo zamrozić i będzie jak znalazł na stosowną okoliczność.

Gołąbki z kaszą i pieczarkami

składniki:  

– spora główka kapusty włoskiej lub zwykłej białej o niezbyt ściśle przylegających liściach
– ok. 30 – 40 dag ugotowanej kaszy jęczmiennej, jaglanej lub gryczanej ( ja lubię gryczaną)
– ok.0,8 kg pieczarek
– 6-7 namoczonych wcześniej, ugotowanych i pokrojonych grzybów suszonych
– jajko
– łyżka tartej bułki
– duża cebula
– trochę oleju
– sól  (ok 2 łyżeczek), zmielony biały i czarny pieprz, tymianek, lubczyk, majeranek
– pół szklanki kwaśnej śmietany
– koperek- mały pęczek
– korkociąg i duży garnek
– dwie szklanki bulionu lub wody
Zewnętrzne liście kapusty odcinam. W dużym garnku gotuję wodę. W głąb kapusty ( nigdy wcześniej nie kojarzyłam słowa “głąb” z głębią, czyli czymś w środku) wkręcam korkociąg. Służy jako uchwyt do obracania głowy (kapuścianej) w garnku. Wypatrzyłam ten sposób gdzieś w internecie. Wkładam kapustę do wrzątku. Po paru chwilach zewnętrzne liście miękną nieco i da się je odciąć nożem. Potem odcinam następną warstwę i następną i tak do końca. liści. Cebulę kroję w drobną kostkę i podsmażam krótko na małej ilości oleju. Pieczarki kroję w plasterki i dorzucam do cebuli, podsmażam jeszcze chwilę. Dwie – trzy łyżki odkładam na później, dodaję je potem do sosu.
Wszystko mieszam z ugotowaną kaszą, jajkiem, pokrojonymi, suszonymi grzybami, tartą bułką i pokrojonym drobno koperkiem. Dorzucam przyprawy. Część koperku zostawiam do posypania gotowego dania. Z liści kapusty skrawam wystające, grube “nerwy”. Jeśli kapusta nie jest młoda – dodatkowo rozbijam je tłuczkiem do mięsa. Na każdy liść, w miejscu w którym wyrastał z  główki układam sporą łyżkę farszu. Boki liścia zawijam do środka, roluję całość. Na dno garnka lub naczynia żaroodpornego kładę kilka liści. Układam ciasno gołąbki zawinięciem do spodu. Podlewam bulionem ( prawdziwym albo z bulionetki), ostatecznie osoloną wodą. W wersji “garnkowej”, gołąbki pyrkoczą pod przykryciem na najmniejszym ogniu ok.godziny. Jeśli kapusta jest młoda – wystarczy 30 min.
Tyle samo trzeba je piec w zamkniętym naczyniu żaroodpornym  w temperaturze 200 st. Jeśli decyduję się zamrozić ich trochę, odkładam je teraz do ostygnięcia, nie zamrażam ich z sosem. Mieszam w kubku śmietanę z łyżką mąki. Dobrze rozcieram dodając kilka łyżek płynu z gołąbków. Dorzucam odłożone wcześniej pieczarki. Wylewam wszystko na gołąbki i jeszcze chwilę piekę lub gotuję. Zwykle przed podaniem posypuję resztą koperku.
Mówię Wam – niebo na talerzu:)


  1. Bozena Jam
    6 lipca, 2014, 12:10 pm

    Właśnie robię te gołąbki. Dzięki za przepis. Na razie zapowiadają się pysznie!

  2. opalanka
    6 lipca, 2014, 5:41 pm

    Daj znać jak smakowały:)

Dodaj komentarz

Zostaw komentarz

Wstaw zdjęcie Dodaj zdjęcie

Twoje dane będą przetwarzane zgodnie z polityką prywatności.

Dodaj komentarz

Zostaw odpowiedź na komentarz

Wstaw zdjęcie Dodaj zdjęcie