Pączki

W zeszłym roku protestowałam przeciwko wpychaniu we mnie dodatkowych kalorii i zaganianiu do kuchni, a przynajmniej do ulubionej cukierni. Nie zjadłam ani jednej sztuki. No ale teraz, kiedy powstał blog, choć raz musiałam spróbować, przynajmniej po to, żeby sprawdzić, czy to pstryk i są, czy może nie jest tak prosto. Do najłatwiejszych zadań upieczenie pączków nie należy. Ale i nie takie straszne one jak myślałam i na łatwiznę pójdziemy kiedy indziej. Podobno wróżą obfitość i dostatek w komorze i kieszeni. No to nasmażyłam, że ho,ho! Przepisów przejrzałam sto tysięcy. Ostatecznie wybrałam ten od Margarytki. Pączki wyszły bardzo smaczne.

Pączki

Na ok. 25 sztuk
Wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową, mąkę ogrzałam chwilę w piekarniku ustawionym na  ok. 30-40 st.

składniki:

– 4 szklanki dobrej mąki (np.tortowej)
– 6 żółtek
– 3 łyżki cukru
– 50 g masła
-50 g świeżych drożdży( sprawdź datę ważności)
– szklanka mleka
-mały jogurt naturalny
– pół łyżeczki soli
– 2 łyżki mocnego alkoholu ( wódka, koniak itp.)
– litr oleju ( rzepakowego, słonecznikowego, ryżowego) lub 5 kostek smalcu lub planty
– ulubiona konfitura, gesty dżem lub marmolada ( u mnie z róży)

dodatki:

– ręcznik papierowy
– szpryca do nadziewania (ja użyłam dużej strzykawki lekarskiej z długą końcówką, ok. 3,50 zł w aptekach)

– lukier (dużo cukru pudru zmieszanego z jednym białkiem i sokiem z cytryny)  lub cukier puder do posypania
– ew. skórka pomarańczowa

Podgrzej mocno 3 łyżki mleka, dodaj jogurt, łyżkę cukru, wkrusz drożdże, wszystko dobrze rozmieszaj i zostaw do wyrośnięcia. Pamiętaj, że zaczyn wyrośnie więc naczynie musi być większe. Postawiłam na górnej szafce kuchennej – tam jest najcieplej. Można też wstawić zaczyn do piekarnika nagrzanego do 30 st i tak samo postąpić póżniej z całym ciastem. Rozpuść masło. Zostaw do ostygnięcia.  Żółtka utrzyj z cukrem na białą masę. Podgrzej lekko resztę mleka, musi być letnie.

Do dużej miski wsyp mąkę ( przesiałam przez sitko), dodaj utarte żółtka, wyrośnięty zaczyn, mleko, alkohol i sól.  Wyrabiaj ciasto kilka minut. Można to zrobić specjalnymi hakami w mikserze ( ja nie mam.) albo ręką. Dodaj rozpuszczone masło i wyrabiaj ciasto dalej aż do wchłonięcia tłuszczu. Odstaw do wyrośnięcia w ciepłe miejsce. Nakryj miskę ściereczką, żeby nie obeschło. Po ok. godzinie ciasto powinno przynajmniej podwoić objętość. Delikatnie rozwałkuj ciasto na ok. 1,5 cm., wytnij szklanką lub niewielkim kubkiem krążki. lub odrywaj kulki nieco większe niż włoski orzech. Ułóż na blacie lekko posmarowanym olejem. Przykryj ściereczką i pozwól im podrosnąć przez ok. 40 min. W szerokim rondlu podgrzej cały tłuszcz. Powinien mieć ok. 165 – 175 st. Jeśli nie masz termometru sprawdź po kilku minutach, czy kawałek ciasta wrzucony na powierzchnię odskakuje od dna.

Jeśli uznasz, że tłuszcz jest dostatecznie gorący, wkładaj pączki do rondla po kilka sztuk, muszą mieć miejsce do swobodnego pływania.Przykryj rondel pokrywką. Zrumienienie powinno nastąpić po ok. 2 minutach. Jeśli ciasto rumieni się zbyt szybko – zmniejsz temperaturę tłuszczu, jeśli wolniej – zwiększ nieco ogień. Obróć pączki na drugą stronę( używam do tego dwóch widelców)  i daj im kolejne dwie minuty już bez przykrywania. Gotowe wyjmij na tacę wyłożoną ręcznikiem papierowym. Konfiturę lub marmoladę dobrze zamieszaj, jeśli jest twarda – zmiksuj. Nabierz do szprycy i wtłaczaj do środka każdego pączka. Pędzelkiem lub łyżeczką nałóż lukier lub posyp pączki cukrem pudrem. Udekorowałam skórką pomarańczową.

 

Mówię Wam – Niebo Na Talerzu 🙂
 



Dodaj komentarz

Zostaw komentarz

Wstaw zdjęcie Dodaj zdjęcie

Twoje dane będą przetwarzane zgodnie z polityką prywatności.

Dodaj komentarz

Zostaw odpowiedź na komentarz

Wstaw zdjęcie Dodaj zdjęcie